12 lipca 1929 roku w Domu Akademickim Bratniej Pomocy w Gdańsku odbyło się zebranie entuzjastów latania, polskich studentów „Technische Hochschule der Freien Stadt Danzig” (przyszłej Politechniki Gdańskiej). Efektem przeprowadzonej wówczas żywiołowej dyskusji było powołanie Akademickiego Aeroklubu Gdańskiego. Główną siedzibą stowarzyszenia wkrótce stało się lotnisko w Rumi.
Założenie Aeroklubu wobec nieprzychylnej postawy władz Wolnego Miasta Gdańska było dla młodych Polaków nie lada wyzwaniem. Sąd gdański zgodził się zarejestrować związek dopiero w marcu 1931 roku, jednak przy okazji zabroniono członkom Aeroklubu korzystania z lotniska w Gdańsku Wrzeszczu. Oficjalnym powodem był rzekomo wzmożony ruch lotniczy. W rzeczywistości samoloty lądowały w tym miejscu zaledwie dwa razy dziennie. Oczywistym było, że przyszli lotnicy muszą poszukać odpowiedniego miejsca na terenie Polski. Wybór padł na Rumię.
Warunki rozwoju w Rumi okazały się zgoła odmienne od tych z Gdańska. Inicjatywa studentów niemal od razu spotkała się z ciepłym przyjęciem mieszkańców. Lotnicy szybko znaleźli lokal klubowy. Jego siedzibę zorganizowano w prywatnym domu pani Marii Zarudzkiej, którą odtąd nazywano „aeroklubową mamą”. Jej synowie – Henryk i Wacław – pracowali na lotnisku jako mechanicy.
W sierpniu 1931 roku udało się pozyskać pierwszy samolot. Ze składek członkowskich zakupiono nowiutki dwupłatowiec PZL-5, popularną wówczas konstrukcję szkolno-sportową rodzimej produkcji. Do końca roku wykonano 1400 lotów i wyszkolono 6 nowych pilotów. Równolegle powołano sekcję szybowcową pod kierunkiem inż. Ryszarda Dyrgałły.
O działalności Akademickiego Aeroklubu było głośno w całej Polsce. Chętnych do latania nie brakowało. Wkrótce podjęto decyzję, aby zrezygnować z akademickiego charakteru stowarzyszenia. 16 lutego 1933 roku zmieniono nazwę na „Aeroklub Gdański” i umożliwiono naukę latania osobom spoza kręgu studenckiego.
W tym samym roku zakupiono też nietypowy samolot – autorską konstrukcję Józefa Medweckiego i Zygmunta Nowakowskiego o oznaczeniu MN-4. Ze względu na rejestrację „SP-AJO” maszyna nazywana była „Jojo”. Klubowiczom służyła wiernie aż do wybuchu II wojny światowej.
Działalność Aeroklubu Gdańskiego od początku koncentrowała się na szkoleniu nowych pilotów oraz lotnictwie sportowym. Członkowie Aeroklubu regularnie uczestniczyli w zawodach lotniczych, osiągając znaczące sukcesy. W 1935 załoga w składzie Antoni Matheus (pilot), Witold Frąckowiak (obserwator) uznana została za najlepszą w Polsce, zaś szybownik Michał Offierski pobił dwa rekordy Polski – wysokości i długości lotu.
W parze z tymi osiągnięciami szły także dokonania szkoleniowe. W 1935 roku Aeroklub Gdański liczył 180 członków, którzy wznosili się w niebo aż 4327 razy. Od 1931 roku wzmacniano też flotę, która w połowie lat trzydziestych liczyła aż 14 maszyn, m.in. typu RWD-8, RWD-5, RWD-13 czy Hanriot-28.
Aeroklub Gdański od 1935 roku organizował też „Zlot do Morza”, czyli jedno z największych w kraju wydarzeń lotniczych. „Zlot” odbywał się równolegle do gdyńskich „Dni Morza”. Tak wydarzenie to opisywało „Słowo Pomorskie” z 18 lipca 1939 roku (pisownia oryginalna):
148 samolotów sportowych na lotnisku w Rumi. W sobotę odbył się w Gdyni czwarty doroczny „Zlot do morza”, w którym z okazji 10-lecia istnienia Aeroklubu Gdańskiego i 5-lecia istnienia Morskiego Klubu Szybowcowego wzięła udział nienotowana dotychczas ilość maszyn sportowych ze wszystkich aeroklubów polskich (...). Ogółem na lotnisko w Rumi przybyło 148 maszyn sportowych, z tego 38 biorących udział w konkursie i 110 poza konkursem, oprócz maszyn wojskowych, które uczestniczyły w niedzielnych popisach lotniczych. Wszystkie maszyny przybyły na lotnisko bez wypadku.
W drugiej połowie lat trzydziestych Aeroklub Gdański spotykał się z coraz większymi represjami ze strony władz Wolnego Miasta Gdańska. Już na przełomie 1938 i 1939 roku polscy studenci zrzeszeni wokół Aeroklubu byli bojkotowani zarówno przez rektorów, jak i niemieckich kolegów.
W przededniu wojny na rumskim lotnisku nasilono szkolenia wojskowe, regularnie prowadzono loty rozpoznawcze nad Gdańskiem. Pod koniec lipca samoloty stacjonujące w Rumi ewakuowane zostały do Torunia. Na miejscu pozostało zaledwie kilka sztuk. 24 sierpnia część pilotów Aeroklubu Gdańskiego zostało zmobilizowanych i przydzielonych do Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku.
1 września ok. godziny 6:00 na rumskie lotnisko spadły pierwsze bomby. Rozpoczęła się II wojna światowa...
* Tekst napisano na podstawie kroniki szkolnej Publicznej Szkoły Powszechnej w Rumi Janowie.