Przez całe dziesięciolecia widok żywego inwentarza – przede wszystkim krów, owiec, świń czy kur – nie był na ulicach Rumi niczym dziwnym. Wielu dawnych gospodarzy lub ich potomków wspomina z rozrzewnieniem czasy, kiedy ulice pełne były dzieci prowadzących zwierzęta na pastwiska (szczególnie w okolicy dawnych terenów lotniskowych), a także konnych wozów, którymi transportowano węgiel, drewno, mąkę, plony lub po prostu przemieszczano się po okolicy. Dzisiaj takie widoki to prawdziwa rzadkość, chociaż w pobliżu targowiska w Starej Rumi wciąż można spotkać nielicznych rolników, którzy swoje towary dostarczają za pomocą koni – bynajmniej nie mechanicznych.
Na zdjęciach: przedwojenna ulica Kościelna (widoczne ogrodzenia starego i nowego kościoła katolickiego) oraz zdjęcie z dożynek w 1945 roku. Zbiory Ludwika Bacha.