Piątek, 26 kwietnia 2024
Fundusze krajowe Fundusze UE
BIP Rumia powiększ czcionkę pomniejsz czcionkę Zwiększ kontrast Zmniejsz kontrast

Czy samorządom grozi bankructwo? Wywiad z burmistrzem Michałem Pasiecznym


Czy samorządom grozi bankructwo? Wywiad z burmistrzem Michałem Pasiecznym04.09.2019 r.


Niemal tysiąc polskich samorządów może mieć problemy z uchwaleniem przyszłorocznego budżetu, a co za tym idzie – realizacją podstawowych zadań, takich jak utrzymanie czystości na ulicach, remonty dróg i chodników, finansowanie zadań dla dzieci i seniorów czy organizacja miejskich imprez. To między innymi efekt podwyżek dla nauczycieli oraz zmian w podatku PIT, które obciążyły finansowo samorządy i nie zostały zrekompensowane przez rząd. O to, czy Rumia poradzi sobie z tym problemem, spytaliśmy burmistrza Michała Pasiecznego.

Redakcja Rumskich Nowin: Rząd przyjął projekt ustawy wprowadzającej zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych. Zakłada ona m.in. obniżenie pierwszej stawki podatkowej z 18 do 17 procent oraz zwolnienie z opodatkowania osób do 26. roku życia. Na tych zmianach skorzystają osoby pracujące, natomiast stracą samorządy. Według szacunków Związku Miast Polskich, w przypadku poszczególnych miast do ich budżetów wpłynie o 500 tysięcy do nawet 200 milionów złotych mniej. Ile straci Rumia i jaka była Pana reakcja, gdy dowiedział się Pan o konsekwencjach tych zmian?

Burmistrz Michał Pasieczny: Jestem za obniżaniem podatków wraz z braniem odpowiedzialności za te działania, czyli zabezpieczeniem finansowania, a tak obecny rząd niestety nie postępuje. Wcześniej w Rumi również wykonaliśmy kilka ruchów, aby utrzymać bądź obniżyć podatki, wiązało się to oczywiście z odpowiedzialnością za pieniądze, których gmina przez to nie uzyskała, ale uznaliśmy wtedy, że nas na to stać. W przypadku zmian związanych z podatkiem PIT, który częściowo wraca do gmin, rząd po raz kolejny daje coś obywatelom, nie finansując tego w całości. To naprawdę szokująca postawa i jako samorządowcy jesteśmy jednomyślni w tej kwestii. My postępujemy inaczej, bo kiedy dajemy coś swoim mieszkańcom, to w stu procentach odpowiadamy za sfinansowanie tego zadania. Rząd niestety tak nie postępuje. Mam wrażenie, że w ten sposób przedstawiciele władz centralnych chcą za wszelką cenę udowodnić, że wójtowie, burmistrzowie, prezydenci i starostowie związani z inną opcją polityczną niż rządząca są po prostu nieudolni – coraz mniej budują, remontują i ograniczają działania społeczne. A taki właśnie będzie efekt ograniczenia przez rząd naszych dochodów z tytułu podatku PIT. Według szacunków Rumia co roku będzie tracić od 5 do 7 milionów złotych. Jest to mało optymistyczna prognoza, jednak ciągle wierzymy, że coś się zmieni w postawie rządu.  

RRN: To jednak niejedyny problem. Wielu samorządowców podkreśla, że bez dodatkowych pieniędzy na oświatę trzeba będzie znaleźć oszczędności poprzez stopniowe ograniczanie działań inwestycyjnych i społecznych. Z czego Rumia będzie musiała rezygnować w pierwszej kolejności, zaciskając pasa?

BMP: To się już dzieje. Od września realizujemy znacznie mniej dodatkowych zajęć dla naszych uczniów, które samorząd opłacał od kilkunastu lat. Stopniowo ograniczamy liczbę wydarzeń miejskich organizowanych przez urząd i podległe jednostki. Nie wiadomo, czy nie będzie trzeba zmniejszyć liczby przejazdów autobusowych w Rumi. Niepewny jest też los bezpłatnych przejazdów autobusowych dla dzieci i młodzieży szkolnej. Pewnie będziemy zmuszeni nieco rzadziej sprzątać ulice i chodniki, będzie też mniej zieleni w mieście. Jesteśmy również zmuszeni do przekładania inwestycji drogowych na kolejne lata. Wszystko po to, by móc ponieść dodatkowe koszty w oświacie, które nie były planowane. Trzeba też ograniczać wydatki, ponieważ dochodu z podatków wracających do gminy będzie o kilka milionów mniej. Myślę, że trudno będzie wytłumaczyć mieszkańcom te negatywne zmiany, że bardzo przepraszamy, ale są to m.in. skutki rządowych obciążeń związanych z oświatą. To bardzo smutna i trudna rzeczywistość.

RRN: Sytuacja finansowa polskich samorządów była głównym tematem lipcowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Jak podkreślali wówczas przedstawiciele władz lokalnych i regionalnych, kilkuset jednostkom może grozić nawet bankructwo. Czy rzeczywiście jest tak źle?

BMP: Odniosę się do tego na przykładzie naszego miasta. Tegoroczny budżet Rumi wynosi ponad 200 milionów złotych, ale koszty stałe to również około 200 milionów. Tak więc po opłaceniu wszystkich zadań dysponujemy nadwyżką w postaci zaledwie około 5 milionów złotych, a rząd w lutym nałożył na nas jeszcze obciążenia związane z podwyżkami dla nauczycieli w wysokości ponad 2 milionów złotych i zmniejsza dochód z tytułu podatku PIT o nawet 7 milionów złotych. Zastanawiamy się jeszcze, ile dodatkowych milionów pójdzie od września na podwyżki. Dodatkowym efektem może być utrata zdolności kredytowej, co z kolei przełoży się na największe zadania realizowane ze wsparciem unijnym. W Rumi są to inwestycje takie jak węzeł Janowo z tunelem czy rewitalizacja Góry Markowca. Dla wielu samorządów jest to prawdziwa katastrofa, ponieważ często trzeba posiłkować się kredytem. Bez tych pieniędzy możemy zapomnieć o realizacji kolejnych znaczących inwestycji, dlatego uważam, że sytuacja jest naprawdę krytyczna.

RRN: Rząd obiecał jednak dokonać wspólnie z przedstawicielami samorządów przeglądu finansów jednostek samorządu terytorialnego, by wyznaczyć potrzebne kierunki zmian. Czy te działania mogą coś zmienić?

BMP: Jeśli przedstawiciele władz centralnych przestaną nas traktować jak wrogów, a powtarzany przez nich slogan „przecież wszystkim nam zależy na Polsce” znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości, to wszystko może się zmienić. Wystarczy dialog i konkretne zapisy. Jak już wspomniałem, jako samorządowcy wciąż mamy nadzieję, że rząd zrekompensuje nam chociaż dotychczasowe straty finansowe. Ogromne znaczenie będą miały jesienne wybory parlamentarne, których wynik może zmienić sytuację w całym kraju, a samorządy będą mogły liczyć na traktowanie zgodnie z prawem – czyli jeśli rząd dorzuca zadania jednostkom samorządu terytorialnego, to wiąże się to automatycznie z przydzieleniem odpowiednich środków na sfinansowanie tego zadania, zgodnie z zapisem Konstytucji RP, a dokładniej artykułem 167 – ustęp 4., czyli: zmiany w zakresie zadań i kompetencji jednostek samorządu terytorialnego następują wraz z odpowiednimi zmianami w podziale dochodów publicznych. Teoretycznie nie można więc dokładać samorządom dodatkowych zadań, nie zapewniając źródła finansowania.

RRN: Dziękujemy za rozmowę.

 

Fundusze zewnętrzne
Kalendarz wydarzeń