Jeszcze w tym roku gmina zamierza zakupić 5 urządzeń służących do ciągłego, automatycznego pomiaru stężeń pyłu PM10. Przedsięwzięcie to pozwoli utworzyć miejską sieć monitoringu jakości powietrza, a uzyskane wyniki będą ogólnodostępne.
Pomiary stężeń pyłu PM10 [μg/m3] oraz benzo(a)pirenu [ng/m3] trwają w Rumi od października 2015 roku i są realizowane, na zlecenie gminy, przez Agencję Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej.
Ponadto w 2017 roku samorząd nawiązał współpracę z Politechniką Gdańską, w ramach projektu „e-Pionier”. Zespół naukowców podjął się wówczas zaprojektowania i zbudowania nowoczesnego miernika PM10.
Właśnie dzięki tym działaniom możliwe stało się stworzenie sieci monitoringu jakości powietrza w Rumi. Urządzenia mają stanąć przy ulicach: Sobieskiego, Sabata, Kujawskiej, Kościelnej oraz 1 Maja. Wyniki pomiarów będą ogólnodostępne – na internetowej platformie, w czasie zbliżonym do rzeczywistego.
Dodatkowym działaniem, podejmowanym przede wszystkim w okresie grzewczym, są kontrole pieców przeprowadzane przez straż miejską. Tygodniowo funkcjonariusze interweniują w takich sprawach około 20 razy.
Większość kontroli odbywa się tradycyjną metodą, poprzez bezpośrednie zajrzenie do kotłowni i pieca. Jeśli mundurowi mają jakiekolwiek wątpliwości co do paliwa, wówczas pobierane są próbki popiołu. Funkcjonariusze zdobyli niezbędne uprawnienia podczas szkolenia na rzeczoznawców, które zostało przeprowadzone w 2017 roku przez Centralne Laboratorium Pomiarowo-Badawcze. Specjalne certyfikaty uzyskało wówczas 4 strażników miejskich z Rumi.
– Wynagrodzenie dla zewnętrznego rzeczoznawcy za pobranie próbek kosztuje każdorazowo tyle, ile kosztowało nas łącznie wyszkolenie 4 strażników. Obecnie płyną więc z tego korzyści ekonomiczne, prewencyjne oraz ekologiczne, bo rzeczywiście przekłada się to na czystsze powietrze – podkreśla Roman Świrski, komendant Straży Miejskiej w Rumi.
Funkcjonariusze co roku nakładają w sezonie grzewczym kilkanaście mandatów za spalanie śmieci. Ich wysokość waha się od 20 do 500 złotych, a w przypadku odmowy przyjęcia grzywny lub gdy sytuacja się powtarza, mundurowi kierują wniosek do sądu. W takim przypadku kara finansowa może wynieść nawet 5000 złotych. Sankcje te nie wszystkich jednak odstraszają.
– Takie interwencje zdarzają się właściwie w całym mieście, między innymi dlatego potrzebujemy rozbudowanej sieci czujników – podsumowuje Roman Świrski, komendant Straży Miejskiej w Rumi.