Legendarna hala Spodek, miejsce największych sukcesów polskiej siatkówki, tym razem gościła najmłodszych adeptów tej dyscypliny. To właśnie tutaj, od 29 czerwca do 1 lipca, rozgrywano finały mistrzostw Polski w minisiatkówce, a młodzi sportowcy mogli poczuć się jak prawdziwi zawodowcy.
W tegorocznych rozgrywkach na poziomie wojewódzkim udział wzięło blisko 50 tysięcy uczestników, wśród nich nie zabrakło reprezentantek Rumi. Od września do czerwca, we wszystkich szesnastu województwach, toczyły się zmagania w kategoriach singli, dwójek, trójek i czwórek dziewcząt oraz chłopców. Rywalizacja przebiegała w trzech etapach: turniejach miejskich, eliminacjach wojewódzkich i finałach wojewódzkich. Do wielkiego finału Kinder Joy of moving awansowały po trzy najlepsze drużyny z każdej kategorii, a w centralnej części zawodów wzięło udział 1536 młodych sportowców reprezentujących 384 zespoły.
W kategorii czwórek Akademię Piłki Siatkowej Rumia reprezentowały: Aleksandra Maraś, Antonina Matuszko, Maja Wilkiewicz, Nikola Reda i Sonia Wenta, wspierane przez zawodniczkę KaEmKa Starogard Gdański Laurę Trzoską. Trenerem drużyny jest Piotr Hennig. Pod jego skrzydłami dziewczęta przez trzy dni walczyły z ogromnym zaangażowaniem – od porannych godzin aż do późnego wieczora.
– W finale ogólnopolskim zajęliśmy szóste miejsce, co jest wielkim sukcesem i pięknie zakończonym etapem w życiu naszych siatkarek, jakim jest minisiatkówka – inna liczba graczy na boisku, inne wymiary boiska, inne zasady. Od września będą już młodziczkami, czyli zaczynają „dużą siatkówkę”, w której obowiązują te same zasady gry, jak w siatkówce dorosłych – mówi trener.
Choć rumskie zawodniczki z pewnością zasłużyły na odpoczynek, to podczas trwających wakacji nie zamierzają porzucać siatkówki.
– Dwie z dziewcząt, Aleksandra Maraś i Antonina Matuszko, od 7 do 9 lipca reprezentowały w Kołobrzegu klub i miasto na mistrzostwach Polski, ale w siatkówce plażowej – opowiada Piotr Hennig. – Zasady dostania się tam były bardzo podobne, jak te do mistrzostw w Katowicach – finał wojewódzki i trzy najlepsze ekipy wyszły do mistrzostw Polski. Aleksandra i Antonina zajęły bardzo wysokie dziewiąte miejsce. W tym samym czasie reszta siatkarek była na pierwszym obozie w Kołobrzegu. Przed nami jeszcze obóz w Człuchowie. Oba mają na celu pomóc nam przygotować się do kolejnego sezonu, który zaczyna się we wrześniu – podsumowuje.