– To duży sukces, że ponownie udało się rozszerzyć miejskie tereny zielone. Tym razem jest to działka o wielkości blisko trzech tysięcy metrów kwadratowych znajdująca się w pobliżu ulicy Katowickiej – mówi wiceburmistrz Ariel Sinicki. – Walczyliśmy w sądzie o tę prywatną nieruchomość kilka dobrych lat, nie zgadzaliśmy się na postawienie tam budynków wielorodzinnych. Dziś możemy z dumą powiedzieć, że ta walka się opłaciła. Ostatecznie właściciel postanowił sprzedać ten teren miastu na potrzeby parku, za co jesteśmy bardzo wdzięczni – dodaje.
Nowo pozyskany obszar jest już projektowany, założenie jest proste: ma tam powstać typowo wypoczynkowa strefa parkowa. Posadzone zostaną duże drzewa oraz wieloletnie krzewy – takie jak róże czy byliny – które będą kwitnąć od wiosny do jesieni. Równocześnie powstaną ścieżki spacerowe, przy których nie zabraknie małej architektury w postaci ławek oraz koszy na śmieci. Część działki zostanie przeznaczona na polanę, aby umożliwić zrobienie pikniku czy relaks na świeżym powietrzu. W trosce o zachowanie wypoczynkowego charakteru strefy zdecydowano, że nie powstaną tam obiekty rekreacyjne, takie jak plac zabaw czy boisko.
Niewielu mieszkańców zdaje sobie sprawę, że historia okolicznego terenu sięga klasztornego folwarku, którym od XIII wieku władali cystersi z Oliwy. Z czasem janowski folwark, w związku z rozbiorami Polski, znalazł się w granicach monarchii pruskiej, gdzie funkcjonował pod nazwą Johannisdorf Gut. Od 1830 roku kilkukrotnie zmieniał prywatnych właścicieli, byli nimi: gdański kupiec Georg Ludwik Hannemann, S. Hirschmann, W. Wirtschaft i F. Wenzel. W końcu część nieruchomości trafiła w ręce zamożnego Kaszuba – Józefa Nowickiego z Robakowa, męża Anastazji z domu Miotke.
Znany dziś powszechnie rozdział historii parku w Janowie rozpoczął się między 1900 a 1920 rokiem, gdy tutejszy folwark z ogrodem zakupił Leonard von Żelewski (stąd jego współczesna nazwa odnosząca się do ostatnich prywatnych właścicieli parku – kilku pokoleń rodziny Żelewskich). W tamtym momencie był to m.in. murowany dwór z dwiema werandami, zabudowaniami gospodarczymi, stodołą, chlewnią, sadem i stawem, ale przede wszystkim – z wyróżniającym się ogrodem ozdobnym, który założono po 1900 roku. To właśnie on przez lata przeistoczył się w park, który znamy dziś. W dawnych latach tworzyły go alejki z drzew owocowych i zacienione altany drzewne – tzw. chłodniki składające się z roślin posadzonych w okręgu. Z ogrodu na pola uprawne czy do poszczególnych budynków prowadziły zielone aleje z grabów i klonów.
Park, a właściwie ogród, pozostawał własnością rodziny Żelewskich przez kilkadziesiąt lat. W 1985 roku jego część nabył Kościół – na około półhektarowym terenie powstała Parafia pw. św. Jana z Kęt. Dekadę później, w 1995 roku, pozostałe prawie 2 hektary (20 tysięcy metrów kwadratowych) dawnego ogrodu odkupiło od właścicieli miasto. To moment, w którym dzisiejszy park zyskał swoją obecną funkcję – zielonych płuc dużej dzielnicy Rumi.
Od 1995 roku działka zlokalizowana u zbiegu ulic Filtrowej, Katowickiej i Stoczniowców stanowi własność miasta i ogólnodostępną przestrzeń do wypoczynku, a jego oblicze stopniowo się zmienia. Z biegiem lat poprawiono nawierzchnię ścieżek, pojawiały się też nowe rabaty, ławki, kosze na śmieci, zabawki dla najmłodszych, a nawet plenerowa scena, na której przez lata regularnie odbywały się Biesiady Janowskie. Przybywa też zieleni, np. krzewów oddzielających parkową przestrzeń od jezdni, a także nowych drzew – w tym wiśni ufundowanych przez jednego z mieszkańców.
W 2017 roku decyzją mieszkańców biorących udział w Budżecie Obywatelskim wybudowana została fontanna. Dwa lata później przy alejkach stanęły rzeźby leśnych zwierząt. Parkowe meble są modernizowane, a pracownicy urzędu miasta szukają kolejnych sposobów, by urozmaicać teren. Cel tych działań nie zmienia się od lat – wszystko po to, by park Żelewskiego nadal zachwycał i zachęcał do spacerów.