Środa, 17 lipca 2024
18.01.2023 r.
Rumia jest pierwszym miastem na Pomorzu, które zostało objęte Systemem Indywidualnej Segregacji Odpadów (SISO). W ramach pilotażowej inwestycji na terenie gminy zainstalowanych zostało sześć tzw. gniazd z inteligentnymi pojemnikami, do których dostęp ma około 2000 mieszkańców współtworzących ponad 700 gospodarstw domowych. Celem uruchomionej w połowie grudnia inwestycji jest zwiększenie poziomu recyklingu odpadów komunalnych.
Rumia – po Świebodzinie, Ciechanowie, Zamościu i Śremie – jest kolejnym miastem, którego mieszkańcy korzystają z Systemu Indywidualnej Segregacji Odpadów. Główną zaletą systemu jest wyeliminowanie odpowiedzialności zbiorowej, która zgodnie z przepisami prawa dotyczy lokatorów budynków wielolokalowych. Nieprzestrzeganie zasad poprawnej segregacji odpadów przez jednego z sąsiadów może doprowadzić do nałożenia karnej stawki w wysokości 100 złotych miesięcznie od osoby na wszystkich mieszkańców bloku. Wiele samorządów wprowadza takie sankcje. Rumianie objęci Systemem Indywidualnej Segregacji Odpadów nie muszą się jednak tym martwić, ponieważ ewentualne kary dotkną tylko tych, którzy nie segregują.
– Tu nie chodzi o to, aby ścigać mieszkańców za każdy nieodpowiednio posegregowany papierek. System Indywidualnej Segregacji Odpadów (SISO) wprowadza do bloków takie same zasady, jakie od lat obowiązują w przypadku zabudowy jednorodzinnej, czyli likwiduje anonimowość, a jest to największy problem w zabudowie wielorodzinnej. Z danych jasno wynika, że w domach jednorodzinnych ta segregacja wygląda dużo lepiej. W zabudowie wielorodzinnej jest niestety wielu mieszkańców, którzy z różnych powodów – mają małe mieszkania, nie wiedzą za wiele o ekologii czy też zwyczajnie z lenistwa – wrzucają wszystko do jednego worka i kosza. To z kolei ma wpływ na wysokość opłaty, którą wszyscy ponosimy. Jako miasto musimy robić wszystko, aby to się zmieniło, a opłaty nie wzrastały – podkreśla Ariel Sinicki, wiceburmistrz Rumi do spraw inwestycji.
Pilotażowy system testują mieszkańcy osiedla Janowo (ul. Poznańska 2, 4, 8, 10, 14, 16, 18 oraz Szczecińska 1 i 18) i osiedla przy ul. Dąbrowskiego 5, 7 i 9. W sąsiedztwie bloków mieszkalnych ustawionych zostało łącznie 75 modułów, do których mogą być wrzucane tylko posegregowane śmieci.
– Wszyscy objęci systemem mieszkańcy otrzymają rocznie po 180 naklejek z kodem QR na każdą frakcję odpadów. Przypisaną do danej frakcji naklejkę należy nanieść na worek ze śmieciami, następnie przyłożyć do czytnika zamieszczonego na inteligentnym pojemniku, poczekać na podniesienie się klapy i wyrzucić. Jeżeli kosz jest nieodpowiedni albo zapełniony, to się po prostu nie otworzy. Pracownicy firmy wywozowej automatycznie otrzymają też informację, że należy podjechać, by go opróżnić. W takiej sytuacji należy skorzystać z innego pojemnika z tej frakcji. Na wyświetlaczu urządzenia oraz w aplikacji, do której dostęp mają zarejestrowani użytkownicy systemu, pojawi się informacja o wadze odpadów – tłumaczy wiceburmistrz.
Urządzenia są w pełni bezdotykowe, dzięki czemu ich obsługa jest wygodna i higieniczna. Użytkowanie pojemników ułatwiają komunikaty głosowe. Szczelnie zamknięte klapy eliminują również nieprzyjemne zapachy. Dodatkową korzyścią z zamontowania systemu jest poprawa bezpieczeństwa dzięki monitoringowi. Nagrania z kamer pozwalają między innymi identyfikować osoby, które porzuciły przy nich swoje odpady.
– Niestety segregacja w naszym mieście nie jest na najwyższym poziomie. Martwimy się, ponieważ grożą nam wysokie kary. Ministerialne wytyczne mówią wyraźnie, że w najbliższym czasie tę segregację musimy mocno poprawić. Na koniec 2023 roku poziom recyklingu odpadów komunalnych musi wynosić 35%, w 2024 ma wzrosnąć do 45%, a z końcem 2025 wymóg ten wzrośnie do 55%. A jak jest obecnie? Na koniec 2021 roku osiągnęliśmy 27%. W marcu dowiemy się, jak to wyglądało w 2022 roku. Niemniej już dziś robimy wszystko, aby tę segregację polepszyć. Wszyscy mamy pretensje do PUK-u, do Eko Doliny, do miasta czy do rządu, a tak naprawdę powinniśmy uderzyć się w pierś i zacząć po prostu lepiej segregować śmieci. To rozwiązałoby wiele problemów, a opłata za śmieci byłaby z pewnością dużo niższa – podsumowuje Ariel Sinicki.
Koszt realizacji tej inwestycji to blisko 5,4 mln zł. Miasto zdobyło na ten cel dofinansowanie z Rządowego Funduszu Polski Ład (Programu Inwestycji Strategicznych) w wysokości 4,75 mln zł.
