Podstawową działalnością PUK-u niezmiennie jest wywóz odpadów, ale przedsiębiorstwo świadczy również wiele innych usług, z których mogą korzystać nie tylko mieszkańcy.
– Stale staramy się poszukiwać dodatkowych źródeł przychodu dla spółki. Na terenie naszej gminy zajmujemy się również utrzymaniem zimowym czy zamiataniem. Od wielu lat świadczymy usługi związane z kompleksową pielęgnacją ogrodów i terenów zielonych. Zmotoryzowani z pewnością wiedzą o naszych usługach wulkanizacyjnych i sezonowej wymianie opon, stale rozwijamy też serwis pojazdów ciężarowych. W tym ostatnim przypadku mocno ogranicza nas jednak aktualna baza – nie mamy po prostu miejsca, by w pełni dostosować się do potrzeb rynku – mówi Stanisław Pogorzelski, prezes rumskiego PUK-u.
Najpóźniej w kwietniu 2025 roku PUK ma się przeprowadzić do nowej siedziby, zlokalizowanej przy drodze serwisowej na granicy Rumi i Kazimierza. W ramach inwestycji, wartej około 32 milionów złotych, powstanie między innymi: duża część warsztatowa i serwisowa, myjnia, place składowe, nowoczesny i funkcjonalny punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK), obszerny parking dla samochodów i rowerów oraz miejsce do ładowania pojazdów elektrycznych.
– Prace postępują zgodnie z harmonogramem, a nawet go wyprzedzają. Wykonawca złożył wniosek o pozwolenie na budowę. Nieśmiało liczymy – mimo iż w umowie widnieje rok 2025 – że już tej jesieni wprowadzimy się do nowej bazy, która będzie bardziej przyjazna dla pracowników i mieszkańców. Myślę tu przede wszystkim o PSZOK-u z prawdziwego zdarzenia – podkreśla Stanisław Pogorzelski. – Funkcja bazy się nie zmieni, nie będzie tam żadnego składowania odpadów – dodaje.
Już w obecnej bazie PUK prowadzi autoryzowany serwis śmieciarek marki Farid, a składający się z początkujących i doświadczonych mechaników zespół stopniowo się powiększa. Nowa siedziba ma pozwolić między innymi na rozwinięcie tej działalności.
– Oczywiście będziemy również rozwijać naszą podstawową działalność, czyli wywóz odpadów. Stale unowocześniamy flotę, obecnie pracujemy na pierwszej w województwie w pełni elektrycznej śmieciarce. W ostatnim czasie średni wiek naszych pojazdów zmniejszył się z około 30 do zaledwie 4 lat. Podnosimy kwalifikacje naszych pracowników, by usługi były świadczone na coraz wyższym poziomie. To zrozumiałe, że jedni klienci przychodzą, drudzy odchodzą, ale branża komunalna na pewno jest specyficzna – uważa prezes PUK-u.
Miejska spółka musi się jednak kierować nie tylko potrzebami klientów, ale i wymaganiami stawianymi przez środowisko naturalne. Dlatego też PUK Rumia sukcesywnie inwestuje w pojazdy zeroemisyjne, pompy ciepła czy fotowoltaikę.
Mimo że edukowanie lokalnej społeczności w zakresie ekologii nie jest rolą przedsiębiorstwa, to angażuje się ono w różne inicjatywy – nie tylko o tym charakterze.
– Świadomość stanu środowiska naturalnego i coraz większych problemów wynikających z globalnego ocieplenia jest obowiązkiem nas wszystkich. To bezdyskusyjne, jeśli chcemy choć trochę pomyśleć o losach kolejnych pokoleń, dlatego działamy w tym zakresie. Z dumą wspieramy też przeróżne miejskie wydarzenia, kluby sportowe i podmioty kulturalne. Traktujemy to jako swoją powinność i cieszymy się, gdy wypracowane przez spółkę zyski możemy przekazać na dzieci i młodzież. Warto o tym pamiętać, planując remont mieszkania, zamawiając kontener czy zlecając koszenie ogrodu – gdy te usługi realizuje PUK Rumia, środki finansowe są wykorzystywane dla dobra mieszkańców gminy – wyjaśnia prezes.
Lokalny patriotyzm konsumencki jest szczególnie istotny w czasie kryzysu. PUK jest jedną z rumskich firm, które borykają się z konsekwencjami aktualnej sytuacji geopolitycznej. Miejska spółka przede wszystkim odczuwa skutki trwającej na Ukrainie wojny. Nie bez znaczenia jest też polityka na szczeblu ogólnopolskim.
– Napaść Rosji na Ukrainę bezpośrednio wpłynęła na pracę PUK-u, przede wszystkim to tragedia wielu naszych pracowników i ich rodzin, którzy stracili bliskich i majątki. To także skokowy wzrost cen paliw i soli drogowej. Teraz sytuacja się ustabilizowała. Mamy też nadzieję, że po ostatnich wyborach parlamentarnych pewne sprawy będą wracać powoli do normy – zaznacza Stanisław Pogorzelski. – Kluczowe jest tworzenie stabilnego prawa i warunków biznesowych, tak by nie mogły mieć miejsca groteskowe sytuacje, tak jak przed wyborami, kiedy kontrolowany przez państwo Orlen obniżał sztucznie ceny paliw, na stacjach były one niższe niż w hurcie. My chcemy i wiemy, jak się rozwijać. Wystarczy nam tylko stworzyć pewne warunki – podsumowuje.