Redakcja „Rumskich Nowin”: Wiele osób nie spodziewało się, że władza w powiecie wejherowskim się zmieni, a już na pewno, że starostą zostanie człowiek spoza dotychczasowej rady powiatowej, na dodatek mieszkaniec Rumi i tutejszy radny. Jak do tego doszło?
Marcin Kaczmarek, starosta wejherowski: W ostatnich wyborach samorządowych rzeczywiście pojawiło się trochę niespodzianek, niektórzy mówią nawet o sensacji, ale osobiście nie uważam, że stało się coś dziwnego, niespotykanego. Po prostu udało się przekonać większość radnych, że przyda się pewne odświeżenie. W samorządach, w odróżnieniu od polityki na szczeblu centralnym, walczymy o dobro i rozwój naszych małych ojczyzn, dlatego też rozmawiamy ze wszystkimi, ponad podziałami, zapraszamy do współpracy wszystkich radnych. To jest nasza recepta.
W swoim przemówieniu, zaraz po objęciu stanowiska starosty wejherowskiego, powiedział pan, że chce się skupić na zrównoważonym rozwoju całego powiatu, a szczególną uwagę zamierza poświęcić pozyskiwaniu funduszy unijnych oraz budowie elektrowni jądrowej w Choczewie. Mógłby pan to rozwinąć?
Bardzo ważne jest, abyśmy tutaj, w regionie, zajmowali wspólne stanowisko na rzecz budowy elektrowni jądrowej. Właśnie dlatego już w drugim tygodniu pełnienia funkcji starosty spotkałem się z wójtem gminy Choczewo panem Jarosławem Bachem. Z obu stron padła chęć współpracy, wypracowania jednego kierunku oraz gry drużynowej dla dobra całego powiatu wejherowskiego. Zapraszam i będę zapraszać wszystkich wójtów, burmistrzów i prezydenta do jednej powiatowej drużyny. Pilną sprawą są również środki z KPO (Krajowego Planu Odbudowy), które niedługo zostaną uruchomione i jako powiat musimy być do tego bardzo dobrze przygotowani. To ostatnie takie rozdanie, a czasu jest bardzo mało. Jako byłego sportowca boli mnie zlikwidowanie Powiatowego Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczych, który był bardzo dobrze prowadzony, a młodzi ludzie mogli się tam rozwijać w zakresie sportu i kultury – trzeba to naprawić. Przed nami także transformacja energetyczna, musimy postawić na rozwój w tym kierunku oraz szkolenie młodzieży. Wiemy, że na morzu powstaną farmy wiatrowe i ktoś musi je obsługiwać, jest to szansa dla wielu mieszkańców powiatu wejherowskiego na znalezienie rozwojowej pracy. Spotkałem się już z panią prezes Agnieszką Rodak, która kieruje miejską spółką Rumia Invest Park, rozmawialiśmy na temat utworzenia Pomorskiego Centrum Kompetencji Morskiej Energetyki Odnawialnej – to jeden z flagowych projektów realizowanych w województwie pomorskim, które mają przyczynić się do przygotowania rynku pracy do rozwoju morskich farm wiatrowych. Ten projekt zakłada utworzenie centrum edukacyjno-szkoleniowego oraz laboratoryjnej bazy badawczo-wdrożeniowej. W Centrum prowadzone będzie kształcenie praktyczne młodzieży oraz szkolenie osób dorosłych dostosowane do zapotrzebowania rynku pracy. Działania te koncentrują się na ponadpodstawowych szkołach technicznych w zawodach dedykowanych energetyce odnawialnej.
Co będzie największym wyzwaniem?
Wyzwań jest bardzo dużo, ale najpilniejszą sprawą jest wspomniane KPO. Musimy zrobić wszystko, aby załapać się na ostatnią dużą transzę środków z Unii Europejskiej. Fundusze Europejskie 2021-2027 to łącznie około 76 miliardów euro dla naszego kraju. Środki te zostaną przeznaczone na innowacje, przedsiębiorczość, cyfryzację, infrastrukturę, ochronę środowiska, energetykę, edukację i sprawy społeczne. Drugim niezwykle ważnym wyzwaniem dla całego powiatu wejherowskiego jest budowa elektrowni jądrowej. Musimy przygotować kompleksowe rozwiązania, być gotowi na różne warianty. Tu nie ma miejsca na błędy.
Aktualny zarząd powiatu, w pana odczuciu, stanowi gwarancję realizacji tych ambitnych planów?
Nowy zarząd jest zdeterminowany i gotowy do działania, ale ważni są wszyscy radni oraz wszyscy pracownicy starostwa – to w nich tkwi ogromna wiedza z przeróżnych dziedzin i kierunków. Zamierzam się wiele od nich nauczyć i będę wsłuchiwał się w głos każdej osoby, której zależy na rozwoju powiatu wejherowskiego. Zamierzam zrobić wszystko, aby stanąć na wysokości zadania.
Jakich jeszcze inwestycji czy działań społecznych mogą się spodziewać mieszkańcy powiatu w najbliższych latach?
Rozmowy trwają, jest wiele propozycji i planów. Każde miasto czy gmina potrzebuje czegoś innego. Tak jak już mówiłem – ze swojej strony deklaruję współpracę ze wszystkimi, którzy chcą zmieniać powiat na lepsze. Na pewno nie będę utrudniał rozwoju poszczególnych samorządów. Mam nadzieję, że w końcu ruszy między innymi przebudowa ronda im. Jana Pawła II w Rumi.
Co jeszcze może się zmienić dla mieszkańców Rumi?
Na pewno zmieniło się to, że po wielu latach mają w końcu „swojego starostę” (śmiech). A tak na poważnie – obecnie mogę dać gwarancję realizacji wielu wspólnych dla Rumi i starostwa inwestycji. Niemniej ogromnie liczę na współpracę ze wszystkimi miastami i gminami. Na nikogo się nie zamykam.
Ostatnie pytanie. Kilku członków Rady Miejskiej Rumi w swoich planach na najbliższą kadencję zadeklarowało działania na rzecz uzyskania przez Rumię statusu miasta powiatowego. Co jakiś czas temat ten podejmują również sami mieszkańcy. Czy taka zmiana jest w ogóle możliwa i naprawdę rozważana?
Uważam, że taka zmiana jest możliwa. Rumia rozwija się bardzo dynamicznie, wyprzedziła też Wejherowo, aktualną stolicę powiatu, pod względem liczby mieszkańców. Na pewno trzeba tu ogromnej rozwagi i szczegółowych kalkulacji, aby ocenić, czy na pewno będzie to dla nas wszystkich opłacalne. Wiem, że mieszkańcy Rumi są bardzo ambitni, a kolejne sukcesy i osiągnięcia władz miasta powodują, że ten apetyt rośnie. W pełni to rozumiem i podzielam lokalny patriotyzm, ale jak na razie musi Rumi wystarczyć, że ma „swojego starostę” (śmiech).