Cyklicznie zaglądam do mieszkań i domów rumian, aby pokazać światu ich imponujące kolekcje roślin. Zamieszczam również porady, którymi podzielili się ze mną mieszkańcy. Tym razem do swojego wnętrza zaprosiła mnie pani Basia, mieszkanka Rumi od ponad 25 lat, która chętnie opowiada o swojej kolekcji i jej początkach.
– Pierwsza była zielistka, do dziś takie rośliny ozdabiają moje parapety. To piękny domowy kwiat, który nie wymaga zbyt dużej pielęgnacji, a dodatkowo idealnie prezentuje się w każdym miejscu w domu – przekonuje. – Kiedy kupuję nowe rośliny, upewniam się, jakie „stanowisko” preferują. Moje parapety są lekko zaciemnione, dlatego wybieram storczyki. A że każda roślina woli inny rodzaj gleby, to zawsze najpierw zapoznaję się z jej wymaganiami – podkreśla. Postawa mojej rozmówczyni zasługuje na medal! Nigdy nie robi spontanicznych zakupów i wszystko skrupulatnie sprawdza. – Zwracam też uwagę, czy roślina jest zdrowa i posiada dużą liczbę pąków, aby dłużej cieszyła oko – przekonuje pani Basia. Za oknem coraz więcej słońca, więc postanowiłam spytać, jak pani Basia przygotowuje się do nadchodzącej wiosny. – Każdego roku powiększam swoją oranżerię o nowe paprocie, skrzydłokwiaty, rhipsalisy oraz aloesy. Rośliny w domu zasilam odżywkami oraz przesadzam do większych doniczek. To pozwala na rozkwit i swobodny rozrost systemu korzeniowego – mówi, krążąc wśród kolekcji roślin.
Jeśli rośliny, które hodujemy w domach czy mieszkaniach, mają przez cały rok takie same warunki – co oznacza, że regularnie je doświetlamy, a temperatura otoczenia zbliżona jest do temperatur występujących latem – wtedy możemy przesadzać rośliny cały rok. Jednak, kiedy warunki zimowe znacznie różnią się od cieplejszych pór roku, to idealnym okresem jest wiosna.
Spotkać można się z zasadą, że młode rośliny przesadzamy co rok, a te starsze co 2-3 lata. Jestem zwolenniczką teorii, że roślinę należy przesadzić, gdy po prostu nie mieści się już w doniczce, na przykład jej korzenie wychodzą przez dolne otwory, bryła korzeniowa wystaje znad
doniczki lub doniczka po prostu pęka. Nigdy nie przesadzamy roślin chorych!
Do przesadzenia rośliny zawsze potrzebna jest odpowiednia doniczka. Ważne, by na jej spodzie znajdowały się otwory, które będą odprowadzać wodę. Rozmiar doniczki powinien być o 30% większy od poprzedniej. Na początku podlewamy roślinę, co pozwoli na jej łatwiejsze wyciągnięcie, i dokładnie oglądamy korzenie. Sprawdzamy, czy nie są zgniłe, zbyt splątane, spleśniałe lub nie mają pasożytów. Następnie na dno nowego pojemnika wkładamy drenaż. Możemy do tego użyć:
Później podsypujemy kilka centymetrów podłoża – zaleca się, aby stosować specjalne, gotowe mieszanki dla poszczególnych gatunków. Sprawdziłam: w popularnych marketach budowlanych w Rumi można znaleźć: podłoże do roślin kwasolubnych, do palm, do bonsai, do kaktusów, do orchidei oraz do storczyków. Wkładamy bryłę korzeniową i znów dodajemy ziemię. Należy pamiętać, żeby podłoże nie wypełniało po brzegi doniczki, bo podczas podlewania może ono wypłynąć. Nie powinno się go też dociskać, ponieważ można w ten sposób zniszczyć bryłę korzeniową. Nowo przesadzoną roślinę możemy nawozić po upływie 3-4 tygodni.
Dużą popularnością cieszą się tzw. bigosy. Są to specjalnie skomponowane mieszanki podłoża dla określonego gatunku rośliny. Osobiście polecam:
Jeśli w swoim mieszkaniu lub domu masz kolekcję roślin i chcesz ją pokazać innym, napisz do mnie: aleksandra.kozina@onet.pl – zachęca Aleksandra Kozina, autorka tekstu.