Samorządowcy z Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot (OMGGS) oraz Związek Miast i Gmin Morskich (ZMiGM) wspólnie apelują o podjęcie pilnych działań w sprawie pozostałości wojennych w wodach Bałtyku. Szacuje się, że może chodzić nawet o kilkaset wraków z zatopioną bronią chemiczną, których korozja powoduje przedostawanie się do wody niebezpiecznych substancji. Apel w tej sprawie został przesłany 10 grudnia do premiera Mateusza Morawieckiego.
– Do tej pory, a minęło już 75 lat od zakończenia II wojny światowej, nie została przeprowadzona dokładna inwentaryzacja polskiego dna morskiego. Nie rozpoznano dokładnej liczby, miejsc, stanu oraz rodzaju materiałów niebezpiecznych. Nie przeciwdziałano zlokalizowanym zagrożeniom powodowanym przez wraki z paliwem i bronią chemiczną – mówi Jacek Karnowski, prezydenst Sopotu i prezes rady OMGGS-u.
Według szacunków Najwyższej Izby Kontroli na polskim dnie Bałtyku spoczywa 400 wraków, z czego około 100 w samej Zatoce Gdańskiej. Razem z wrakami zatopiona została broń chemiczna, np. iperyt i sarin. Postępująca korozja wraków i amunicji chemicznej powoduje przedostawanie się niebezpiecznych substancji do wody.
– Już teraz coraz intensywniejsze i dłuższe sztormy powodują, że na plażach pojawiają się substancje niebezpieczne z wraków statków. Nie pozostaje to bez wpływu na zdrowie i życie mieszkańców gmin i powiatów nadmorskich oraz turystów wypoczywających nad morzem, a także na środowisko wodne strefy przybrzeżnej oraz na jej bioróżnorodność – przekonuje Andrzej Bojanowski, prezes zarządu ZMiGM-u.
W zbiorowym liście samorządowcy wnioskują o szczegółową inwentaryzację miejsc zatopienia broni chemicznej, opracowanie sposobów wydobycia i neutralizacji broni chemicznej, a także wybudowanie i wyposażenie wielozadaniowego statku specjalistycznego służącego do wydobywania broni chemicznej oraz zwalczania zanieczyszczeń środowiska morskiego. Pełna treść listu znajduje się poniżej.