Czwartek, 21 listopada 2024
RumiaTV
Fundusze krajowe Fundusze UE
BIP Rumia powiększ czcionkę pomniejsz czcionkę Zwiększ kontrast Zmniejsz kontrast

Coraz więcej śmieci, coraz więcej opłat


Coraz więcej śmieci, coraz więcej opłat31.10.2019 r.


Rumia to kolejny samorząd w regionie, który zmuszony jest podnieść stawkę za wywóz śmieci. Przyczyniła się do tego m.in. rosnąca ilość odpadów, wzrost opłaty ministerialnej i kosztów wysypiska, malejące ceny skupu surowców, a także konieczność wydzielenia odpadów kuchennych. Decyzja o podwyżce zapadła podczas październikowej sesji rady miejskiej. Nowe stawki zaczną obowiązywać 1 lutego.

Tak było, a tak będzie

Dotychczasowa miesięczna stawka, która obowiązuje od kwietnia bieżącego roku, wynosi 15 złotych od osoby za odpady komunalne zbierane w sposób selektywny i 40 złotych w przypadku odpadów niesegregowanych.

Od przyszłego roku, zgodnie z ustawą, będzie obowiązywać tylko jedna stawka w wysokości 32 złotych od osoby, przy czym wszyscy mieszkańcy będą zobligowani do segregacji odpadów. Kwota ta została wyliczona na podstawie kosztów składowych, które musi ponosić gmina. Jeśli odpady nie będą segregowane, gmina będzie mogła nałożyć karną stawkę – 100 złotych miesięcznie od osoby.

Na ogólny wzrost kosztów w zakresie odbioru odpadów składają się przede wszystkim koszty Eko Doliny, czyli wysypiska. Wiemy, że zwiększą się one znacząco z uwagi na to, że ministerstwo podniosło opłatę środowiskową za składowanie niesegregowanych odpadów, tak zwaną opłatę marszałkowską. Jeszcze w grudniu 2018 roku wynosiła ona 140 złotych za tonę śmieci, a w roku 2020 będzie to już 270 złotych – wyjaśnia Stanisław Pogorzelski, prezes PUK w Rumi. – Oznacza to, że jeśli rocznie odbieramy z terenu miasta około 10 tysięcy ton odpadów zmieszanych, to w przyszłym roku, tylko za tę frakcję odpadów, zapłacimy około milion złotych więcej – dodaje.

Ponad 300 kilogramów na mieszkańca

Duże znaczenie ma również rosnąca ilość odpadów, co z kolei przekłada się na zwiększoną częstotliwość ich odbioru. Na przestrzeni pięciu lat, od 2014 do 2019 roku, roczna ilość odpadów generowanych przez rumian wzrosła z niespełna 14 do ponad 16 tysięcy ton, przy czym w mieście przybyło około 400 mieszkańców.

Niezależnych od miasta czynników wpływających na podniesienie stawki za odbiór odpadów jest jednak więcej. Wśród nich wymienić można rosnące ceny energii elektrycznej i zapowiadany przez premiera znaczny wzrost płacy minimalnej, co przekłada się na większe koszty zatrudnienia. Wpływ na podwyżkę tzw. opłaty śmieciowej ma też utrzymanie ulicznych koszy, których na wniosek mieszkańców jest w Rumi coraz więcej – obecnie ponad 550 sztuk. Na ich opróżnianie miasto przeznacza rocznie około 400 tysięcy złotych.

Kolejna kategoria odpadów, kolejne wydatki

Decyzją ministerstwa środowiska, od stycznia 2020 roku wszystkie samorządy zmuszone są do wydzielenia kolejnej kategorii śmieci.

Będzie też drożej, ponieważ będziemy musieli odbierać i wydzielać nową frakcję bioodpadów – odpady kuchenne, a pojemniki na te odpady będzie musiała zapewnić mieszkańcom gmina. Oczywistym jest, że im więcej frakcji, tym więcej pojazdów, pracowników, pojemników, worków i tak dalej. Wszystko to przekłada się na koszty – wylicza prezes PUK w Rumi. – Istotny jest również spadek cen skupu za tak zwane surowce wtórne. Jeszcze kilka lat temu za tonę makulatury mogliśmy otrzymać 300 złotych, w tym momencie nasz zysk spada nawet do 20 złotych. W tym samym czasie ceny skupu plastiku spadły z 250 do 54 złotych, a docierają do nas sygnały, że niedługo to my będziemy musieli płacić, oddając plastik – uzupełnia Stanisław Pogorzelski.

Bilans strat i zysków

Wszystko to powoduje, że od 2014 roku koszty utrzymania systemu odbioru odpadów w Rumi wzrosły z niespełna 5,2 do ponad 8 milionów złotych. Miasto jest więc zmuszone ponownie uaktualnić wysokość opłaty śmieciowej, ponieważ zgodnie z ustawą nie może pobierać ani mniej, ani więcej pieniędzy od mieszkańców, niż kosztuje obsługa systemu.

Tryb, w którym spółka współpracuje z gminą, to tzw. in-house, czyli bezprzetargowy model. Jest to bezpieczne dla miasta, ponieważ zakłada maksymalny zysk spółki na poziomie 2%, a po każdym roku obrachunkowym dokonywany jest audyt sprawdzający koszty obsługi. Jeśli by się okazało, że gmina zapłaciła za dużo, to spółka musiałaby dokonać zwrotu pieniędzy. Natomiast, jeśli spółka odnotowałaby stratę, gmina musiałaby dopłacić – tłumaczy prezes spółki.

Ogólnopolski problem

Podkreślić należy, że zapowiadane w Rumi zmiany nie są niczym wyjątkowym. Podwyżki opłaty śmieciowej są wprowadzane przez samorządy na terenie całego kraju. Różnice w ich wysokości, mimo że są zależne od wielu czynników, nie są jednak znaczące. Widać to między innymi na Pomorzu.

Wśród najbliższych samorządów nie ma większych dysproporcji. W gminach turystycznych opłata naliczana jest na podstawie zużycia wody, w innych od metrażu lokalu, ale ostatecznie są to bardzo zbliżone kwoty. Wszyscy, którzy oddają odpady do Eko Doliny, będą mieli podobne opłaty. Natomiast porównując odległe geograficznie samorządy, trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na stawki wysypisk, ponieważ cena odbioru śmieci to nawet w 60% koszty wysypiska – wylicza Stanisław Pogorzelski. – Chcę też podkreślić, że kluczem do uniknięcia w przyszłości jeszcze wyższych opłat jest odpowiednia segregacja. Zdaję sobie sprawę, że jest to ogromne wyzwanie, ale musimy skutecznie edukować mieszkańców i zachęcać ich do starannej segregacji odpadów. To jedyna droga – podsumowuje prezes PUK w Rumi.

 

Fundusze zewnętrzne
Kalendarz wydarzeń