Piątek, 26 kwietnia 2024
Fundusze krajowe Fundusze UE
BIP Rumia powiększ czcionkę pomniejsz czcionkę Zwiększ kontrast Zmniejsz kontrast

Dbają o bezpieczeństwo mieszkańców już od 30 lat


Dbają o bezpieczeństwo mieszkańców już od 30 lat15.12.2020 r.


Dziś trudno sobie wyobrazić, że jeszcze w latach osiemdziesiątych za ogólny porządek i bezpieczeństwo w Rumi odpowiadały zaledwie dwie osoby – pracownicy Referatu Porządku Publicznego. Ich obowiązki ograniczały się głównie do wskazywania służbom komunalnym terenów wymagających uprzątnięcia oraz pobierania opłat targowych. Dynamiczny rozwój miasta spowodował jednak, że konieczne stało się utworzenie instytucji posiadającej więcej uprawnień i narzędzi, dlatego powołano Straż Miejską w Rumi. Obecnie ta 30-letnia jednostka zatrudnia ponad 20 osób i każdego roku podejmuje setki interwencji. Między innymi o efektach tych działań rozmawialiśmy z komendantem Romanem Świrskim.

Niewiele osób pamięta, że za czasów Referatu Porządku Publicznego w mieście nie było korków, ani żadnego problemu z parkowaniem. Wówczas w ogóle nie bardzo zajmowano się porządkiem komunikacyjnym, gdyż niewiele było utwardzonych dróg i znaków drogowych. Brakowało wtedy całego kawałka ulicy Dąbrowskiego, a autobus linii „R” jeździł ulicą Świętojańską – opowiada komendant. – Dopiero w 1990 roku, na podstawie ustawy o policji, zaczęto tworzyć straże miejskie. Wymusiły to przede wszystkim potrzeby największych miast, ale i Rumia rozpoczęła swój burzliwy rozwój – dodaje Roman Świrski.

Straż Miejska w Rumi powstała 1 listopada 1990 roku na bazie poprzedniego referatu porządkowego. Zamiast kierownika komórki pojawił się pierwszy w historii jednostki komendant – Zenon Warzewski. Zadania ówczesnej straży miejskiej znacząco różniły się od tych realizowanych obecnie.

Otrzymaliśmy wówczas tylko kilka uprawnień, dzisiaj tych uprawnień mamy ponad 120. Wtedy można było dostać mandat na przykład za brak oświetlenia furmanki albo nieprawidłowe pędzenie krów na pastwisko. Pierwszym ujawnionym wykroczeniem nowej formacji było nieuprawnione zajęcie pasa drogowego – relacjonuje komendant Świrski. – Pierwsze wielkie zadanie pojawiło się na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy wprowadzono nowelizację ustawy o wychowaniu w trzeźwości, która zabraniała publicznego spożywania alkoholu. Natomiast w 1997 roku Sejm uchwalił ustawę o strażach gminnych i z dnia na dzień liczba uprawnień wzrosła do 30, rozpoczęła się praca z nieprawidłowym parkowaniem. Dodatkowo w latach 2004-2015 straże miały uprawnienia do karania za przekraczanie prędkości. To była era fotoradarów, społeczeństwo przestało wtedy lubić strażników. Dobrze, że ta era się zakończyła – przyznaje.

Przez minionych 30 lat w rumskiej straży miejskiej wiele się zmieniło. Widać to przede wszystkim po zespole, który nie tylko się rozrósł, ale i wyspecjalizował. Jednostka ma w swoich szeregach m.in. ratownika medycznego, rzeczoznawców pobierających próbki popiołu, przewodników psów służbowych oraz eksperta potrafiącego rozpoznać rodzaj broni czy materiału wybuchowego. W przeciwieństwie do dawnych czasów, dziś strażnicy przemieszczają się po Rumi wyposażonymi w defibrylatory radiowozami, służbowymi rowerami bądź pieszo, w towarzystwie wyszkolonych psów. Zakres obowiązków mundurowych został rozszerzony m.in. o udzielanie pomocy przedmedycznej, walkę ze smogiem, prowadzenie działań edukacyjnych, weryfikację stanu miejskiego oświetlenia oraz odławianie i ratowanie zwierząt. W zasadzie to od 1990 roku nie zmienił się tylko nadrzędny cel istnienia jednostki, czyli dbanie o zdrowie i życie mieszkańców.

Na początku nikt tego nie liczył, ale jestem pewien, że przez te 30 lat uratowano około 300 osób, może więcej. Niektóre sprawy były niemal niezauważalne. Ileż to nieprzytomnych nietrzeźwych podjęto zimą z łąki, trawnika czy innego miejsca. Gdyby strażnicy ich nie znaleźli, rano służby zabierałyby nieboszczyków. Inne zdarzenia były naładowane dużą ilością emocji, na przykład dziewczyna pobita w nocy na peronie PKP, niemowlę pozostawione na pełnym słońcu w zamkniętym samochodzie czy też osoby wyciągane z pojazdów po ciężkich wypadkach. Do tego co roku po kilka wpadnięć nietrzeźwych osób do rzeki, często w ciemnościach. Uratowanie tych wszystkich ludzi uważam za największe osiągnięcie Straży Miejskiej w Rumi – podkreśla komendant Roman Świrski.

Sporym wyzwaniem w kontekście walki o zdrowie i życie mieszkańców okazał się rok 2020 i związana z nim pandemia. Strażnicy stale się uwijają, aby zdążyć na każdą interwencję, a jednocześnie wspomagać policjantów w ich działaniach.

Podążamy do zwykłych zdarzeń i dodatkowo wspólnie z policjantami sprawdzamy kwarantannę, kontrolujemy noszenie masek i gromadzenie się osób. Na dodatek choroba nie omija naszych pracowników. Zakażenie jednej pracownicy oraz objawy u jednego ze strażników wyłączyły z pracy kolejne osoby. Dodatkowo opieka nad dziećmi poniżej 8 lat to dla nas kolejne braki w załodze. Mimo to nie poddajemy się i miasto może na nas liczyć – zapewnia komendant.

Sytuacja epidemiczna spowodowała również, że oficjalne obchody 30-lecia Straży Miejskiej w Rumi, które miały się odbyć 15 listopada na terenie MOSiR-u, nie zostały zorganizowane. Nie odebrało to jednak mundurowym motywacji do dalszych działań.

Z okazji naszego święta chciałem tylko życzyć wszystkim zdrowia. Jeśli uchronimy się od dalszych zakażeń, to damy radę sumiennie wykonać nasze zadania. Bezpieczeństwo miasta i jego mieszkańców to nasz największy cel, tylko to się liczy – podsumowuje Roman Świrski.

Kontrola stanu zabawek na placach zabaw. Parkowanie w rejonie przystanku autobusowego. Postój na zieleńcu. Pies Horus z przewodnikiem. Ujawnienie spalonego wraku. Pies Wektor z przewodnikiem. Ujawnienie uszkodzenia trampoliny na placu zabaw w parku w Janowie. Ujawnienie uszkodzonego znaku.

Ściągnij galerię
Fundusze zewnętrzne
Kalendarz wydarzeń