Wygięte znaki drogowe, przewrócone kosze na śmieci czy zniszczone wiaty przystankowe – to tylko niektóre z chuligańskich wybryków, z którymi przychodzi nam się mierzyć. Zniszczone mienie trzeba naprawić, a to kosztuje. Za czyjąś niezrozumiałą agresję i głupotę płacimy wszyscy – mówi Roman Świrski, komendant Straży Miejskiej w Rumi.
Redakcja Rumskich Nowin: W sylwestrową noc spłonęła dwumetrowa bombka, jedna z miejskich iluminacji świątecznych, która stała nieopodal Miejskiego Domu Kultury. Mieszkańcy chcą, żeby w mieście było ładnie, a jednocześnie sami przyczyniają się do dewastacji ozdób.
Komendant Roman Świrski: W tym przypadku nie był to przedmiot ataku chuliganów, jej zniszczenie było wynikiem ludzkiej głupoty. Na miejskim monitoringu widać, że trzy osoby, prawdopodobnie rodzina, puszczają w parku fajerwerki. Jedna z wypuszczonych rakiet trafiła w miejską bombkę, spowodowała zwarcie i iluminacja się spaliła. Rodzina z dzieckiem i psem szybko się oddaliła. Zanim ktoś zauważył i zgłosił to zdarzenie, połowa bombki zdążyła spłonąć. Na ulicę Mickiewicza przyjechała straż pożarna i patrol mieszany straży miejskiej i policji.
RN: Czy udało się dotrzeć do tej rodziny?
RŚ: Do zdarzenia doszło w nocy. Z zapisu monitoringu trudno rozpoznać twarze, ponieważ miejsce, z którego ta rodzina puszczała fajerwerki, jest oddalone od kamery o kilkadziesiąt metrów, na dodatek w nieoświetlonym obszarze. Policja nadal analizuje materiał.
RN: Dużym problemem, o którym należy powiedzieć, jest notoryczne niszczenie wiat przystankowych. W minionym roku na ich naprawę miasto przeznaczyło 23 tysiące złotych. Czy udaje się ustalić sprawców?
RŚ: Zwykle otrzymujemy informację post factum, pozostaje więc tylko próba wytypowania potencjalnych sprawców. W 2019 roku udało się złapać osoby, które zniszczyły jedną z wiat. Była to grupa młodzieży, która najpierw narozrabiała w barze przy ul. Filtrowej, po czym wytłukła szyby na przystanku przy ul. Gdańskiej. Po wszystkim zgłodnieli i poszli do pobliskiej pizzerii. Świadkowie zdarzenia poinformowali nas, dokąd poszły te osoby. Dzięki temu udało się ująć sprawców tego aktu wandalizmu.
RN: Jakie konsekwencje grożą wandalom?
RŚ: Zależy to od kwalifikacji czynu przez sąd. Może to być kara grzywny z wyrównaniem strat, których dokonali sprawcy. Może to być ograniczenie wolności polegające na odpracowaniu godzin na rzecz społeczeństwa na ulicach miasta.
RN: Jakie jeszcze akty wandalizmu odnotowuje Straż Miejska w Rumi?
RŚ: Nazwałbym to chuligańskimi wybrykami. Są to wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu lub mieniu. Charakteryzują się tym, że czynione są bez powodu i są połączone z okazaniem rażącego lekceważenia porządku prawnego. Ta definicja oddaje charakter tych czynów. W ostatnim kwartale odnotowaliśmy m.in. wrzucanie petard do śmietników na terenie dzielnicy Lotnisko, przewracanie ławek na ul. Żwirki i Wigury czy wrzucenie wolno stojącej ubikacji publicznej do Zagórskiej Strugi, na wysokości sceny w parku Starowiejskim. To, co było w toi toiu, dostało się do wody. W efekcie zniszczenia trzeba usunąć, wiaty naprawić, a śmieci posprzątać. To wszystko kosztuje.
RN: Czy można określić profil typowego chuligana i dzielnice, w których najczęściej dochodzi do takich incydentów?
RŚ: Najczęściej są to młodzi mężczyźni między 16. a 21. rokiem życia, którzy spożyli alkohol lub substancje psychoaktywne. Najwięcej chuligańskich wybryków odnotowujemy w parkach Żelewskiego i Starowiejskim, w centrum miasta oraz w dzielnicy Janowo.
RN: Co powinni zrobić mieszkańcy, którzy są świadkami takiego zdarzenia lub już po fakcie zauważą zniszczenia?
RŚ: Od poniedziałku do soboty prosimy o zgłaszanie takich sytuacji straży miejskiej, a w nocy i w niedziele policji. Policjanci ustalają kolejność interwencji według ważności. Jeśli zostają wezwani do kradzieży lub włamania, to do zniszczonego znaku drogowego przyjadą później. Straż miejska jedzie najpierw do takich sytuacji jak zniszczone mienie czy zakłócanie porządku publicznego. To są nasze główne zadania określone w ustawie o strażach gminnych. Prosimy zatem, aby świadkowie aktów chuligańskich zwracali uwagę na to, kto dokonał takiego wybryku, ile to było osób, jak wyglądają i w którym kierunku zmierzają. Po zgłoszeniu najlepiej jest poczekać na przyjazd patrolu, aby te informacje przekazać.
RN: Dziękujemy za rozmowę.
Najczęściej uszkadzane wiaty przystankowe w 2019 roku:
Łączna kwota strat w 2019 r. wynosi 23000 zł.