Na scenie nie zabrakło kultowych utworów takich jak „Baśka”, które porwały do wspólnej zabawy, a także starszych i nostalgicznych piosenek, w tym „Eli Lama Sabachtani” przypominając fanom niezwykłą muzyczną historię zespołu.
Wilki największy sukces odniosły niewątpliwie na początku lat 90. Szacuje się, że razem z pirackimi wydaniami ich premierowa płyta z wielkim hitem „Son of the Blue Sky”, rozeszła się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy.
Okazało się, że mimo upływu czasu rumska publiczność doskonale pamięta teksty przebojów Wilków i chętnie śpiewała wraz z zespołem. Przy nastrojowych melodiach pojawiło się nawet morze świateł z telefonów.
Robert Gawliński także nie zawiódł fanów, prezentując świetną kondycję i charakterystyczny głos, który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych na polskiej scenie muzycznej. Był to drugi występ tego wokalisty w Rumi. Wcześniej miał okazję zaśpiewać w naszym mieście bez zespołu Wilki, podczas kilkuletniego zawieszenia działalności grupy.
Była też niespodzianka. Beniamin Gawliński – syn lidera Wilków – zaprezentował dwie autorskie kompozycje. Publiczność zgotowała mu gorące przyjęcie, nagradzając artystę szczerymi brawami. Dodatkową atrakcją wydarzenia była chętnie odwiedzana przez uczestników strefa gastronomiczna.
Koncert był kontynuacją tegorocznego cyklu „Letnie Granie w Rumi”, który przyciąga tysiące miłośników dobrej muzyki – mieszkańców i turystów chcących spędzić czas w przyjaznej atmosferze i w rytmie legendarnych przebojów.