Sporym sukcesem zakończyła się pierwsza spośród tegorocznych zbiórek krwi w Rumi. Mimo pandemii na apel odpowiedziało 139 osób, z czego 114 mogło się podzielić życiodajnym płynem, a dla 25 z nich było to nowe doświadczenie. Łącznie udało się zebrać 51,3 litra krwi, która zasiliła zasoby Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku. Zbiórka była połączona z 29. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W niedzielę 31 stycznia siedziba Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rumi zamieniła się w centrum krwiodawstwa. Sportowe szatnie na jeden dzień stały się gabinetami lekarskimi, korytarze poczekalniami, a na hali, gdzie zazwyczaj odbywają się wydarzenia sportowe i kulturalne, pojawiły się fotele do poboru krwi. Tak przygotowane pomieszczenia czekały na potencjalnych dawców, których jak zwykle nie zabrakło.
– Akcja zakończyła się ogromnym sukcesem, mimo że pandemia koronawirusa wymusiła szczególne środki ostrożności: zapisy były prowadzone telefonicznie, a sam pobór krwi poprzedzony był zmierzeniem temperatury i wypełnieniem specjalnego formularza. To jednak nie odstraszyło dawców, których zgłosiło się aż 139, z czego krew oddało 114 osób. Ostatecznie zebraliśmy ponad 51 litrów życiodajnego płynu, udowadniając, że hasło „Rumia – naturalnie pomocna” jest aktualne. Pomaganie weszło nam już w krew – mówi Ariel Sinicki, wiceburmistrz Rumi i koordynator akcji.
Każdy, kto podzielił się krwią, otrzymywał zestaw czekolad, lnianą torbę oraz miejski gadżet: workoplecak, koszulkę bądź kubek. Przedsięwzięcie zostało zorganizowane dzięki współpracy Urzędu Miasta Rumi, Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku oraz Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rumi. Partnerami akcji byli twórcy projektu Ultrakrew „Każdy ma swój Krwiobieg”. Kolejne miejskie zbiórki krwi zaplanowano na czerwiec i wrzesień tego roku.
Zobacz galerię zdjęć z akcji honorowego krwiodawstwa
Tego dnia mieszkańcy Rumi mogli dwukrotnie udowodnić, jak wielkie mają serca. Styczniowa akcja honorowego krwiodawstwa, tak jak w latach ubiegłych, została połączona z 29. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Lokalny sztab tradycyjnie już mieścił się w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji.
– Długo zastanawialiśmy się nad tym, czy w ogóle organizować ten sztab i jak on będzie funkcjonował w dobie pandemii. Jednak mieszkańcy Rumi i okolicznych miejscowości jak zwykle stanęli na wysokości zadania. Kwota 60 297 złotych i 37 groszy (stan na 1 lutego – przyp. red.), którą udało się nam zebrać, jest bardzo wysoka, biorąc pod uwagę obecne czasy – przyznaje Jolanta Król, dyrektor MOSiR-u i szef miejskiego sztabu WOŚP.
Ten finał był inny od wszystkich. Sytuacja pandemiczna spowodowała, że coroczne atrakcje zostały znacząco ograniczone. Organizatorzy musieli zrezygnować m.in. z koncertów, pokazów tanecznych, występów artystycznych, a nawet charytatywnej licytacji. Większość standardowych działań przeniosła się do internetu. Największym zainteresowaniem w sieci cieszyły się wiosła, dzięki którym rumianin Jacek Pałubicki przepłynął kajakiem ponad 2000 kilometrów dla samotnych matek z Matemblewa, a także piłka z podpisem Rafała Siemaszki, dawnego zawodnika Orkana Rumia. Natomiast w punkcie stacjonarnym najlepiej sprzedawały się kubki i koszulki z logo WOŚP-u.
– Z powodu pandemii nie było corocznej imprezy na hali, która zawsze przyciągała bardzo wielu mieszkańców. Nie mieliśmy licytacji na żywo, musieliśmy przenieść się na Allegro, a jak wiadomo, kontakt twarzą w twarz jest zupełnie inny niż przez internet. Mimo to licytacje przyniosły kilka tysięcy złotych, mieszkańcy chętnie odwiedzali też nasz sklepik, gdzie zebraliśmy sporą sumę. Łączna kwota zebrana do puszek nie była mniejsza niż w latach ubiegłych, jeśli podzielimy ją na liczbę wolontariuszy, których tym razem było 35, czyli o 15 mniej niż w zeszłym roku. Nasi mieszkańcy naprawdę spisali się na medal – podkreśla Jolanta Król.
Hasło przewodnie tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy brzmiało „Finał z głową”. Dzięki przeprowadzonym w całym kraju licytacjom, elektronicznym zbiórkom oraz kwestowaniu łącznie udało się zebrać ponad 127 milionów złotych (stan na 1 lutego – przyp. red.) na zakup sprzętu medycznego dla polskiej laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy.
Zobacz galerię zdjęć z 29. finału WOŚP w Rumi
Miejski sztab na terenie MOSiR-u po raz pierwszy został zorganizowany w 2010 roku, w ramach 18. finału WOŚP. Wówczas zebrano łącznie 27 290 złotych. Miejski „rekord hojności” wynosi ponad 116 tysięcy złotych i został ustanowiony w 2020 roku.