Do spadku liczebności jerzyków przyczyniło się ich upodobanie do gniazdowania w otworach budynków. W Polsce stało się to problemem głównie za sprawą przeprowadzanych termomodernizacji. Niestety wiele takich inwestycji realizowanych jest z naruszeniem prawa, pozbawiając jerzyki dostępu do wieloletnich schronień.
W Rumi losem tych ptaków zainteresowała się mieszkanka Anna Wenta, która złożyła projekt w Budżecie Obywatelskim, uzyskując społeczne poparcie. Niedługo później budki dla jerzyków pojawiły się na budynkach wielorodzinnych zlokalizowanych przy ul. Towarowej (14 budek) i 3 Maja (12 budek), Zespole Szkół Ogólnokształcących (37 budek) oraz na siedzibach rumskiego MOSiR-u (14 budek) i straży pożarnej (10 budek). Warta 25 tysięcy złotych inwestycja została zrealizowana we współpracy z ornitologiem Florianem Kowalczukiem.
Naukowiec od początku podkreślał, że o ewentualnym zadomowieniu się ptaków będzie można mówić dopiero po kilku latach, niemniej pierwszych lokatorów udało się zaobserwować już w połowie 2023 roku. Wówczas zamieszkałe były dwie budki zamontowane na ścianie szkoły przy ul. Stoczniowców.
Przybycie ptaków stanowiło między innymi efekt wabienia ich specjalnym dźwiękiem wydobywającym się z głośników. W drugim i trzecim roku trwania projektu młode, niedojrzałe płciowo jerzyki wykorzystywały budki tylko jako miejsce wypoczynku i nocowania, jednak w kolejnych latach rumska szkoła miała stać się ich miejscem lęgowym.
Dziś można mówić o pewnym sukcesie, ponieważ skrzydlatych mieszkańców zyskało już łącznie osiem miejskich budek – zlokalizowanych na bloku przy ul. Towarowej (dwie zajęte budki), siedzibie rumskich strażaków (jedna zajęta budka) oraz zespole szkół (pięć zajętych budek). Wiemy o tym dzięki analizie, która została przeprowadzona w maju i czerwcu o różnych porach dnia.
– Ten sezon badań był rekordowy, ponieważ przyniósł obserwacje ośmiu zajętych budek lęgowych, w tym trzy budki można interpretować jako wykorzystywane przez jerzyki do lęgów, czyli zajęte przez dojrzałe płciowo ptaki – wyjaśnia Florian Kowalczuk, współpracujący z urzędem miasta ornitolog. – W przypadku dwóch lokalizacji, budynku straży pożarnej oraz szkoły, były prowadzone wabienia, zwane inaczej stymulacją głosową. Natomiast przy ul. Towarowej jerzyki zajęły budki bez użycia wabień – dodaje.
Aby utrzymać dotychczasowe efekty, wabienia jerzyków będą kontynuowane. Mieszkańcy, którzy chcą pomóc tym ptakom, mogą samodzielnie zawieszać budki lęgowe we własnej przestrzeni.
– Powinno się je montować na wysokości ponad 10 metrów nad ziemią, ponieważ jerzyki wylatując z budki, spadają, zanim podejmą swobodny lot. Montując budki, należy unikać miejsc, w których występują wysokie drzewa czy też blisko znajdują się inne budynki, aby zapewnić ptakom swobodny dolot do gniazd. Pamiętajmy także o wieszaniu budek lęgowych dla innych gatunków, a w okresie zimowym o dokarmianiu ptaków. W czasie upałów również nie zapominajmy o naszych skrzydlatych przyjaciołach. Możemy dla bogatek, wróbli, mazurków i innych gatunków przygotować poidła, a właściciele ogrodów mogą wystawiać podstawki doniczek napełnione wodą – instruuje ornitolog.