Sobota, 23 listopada 2024
RumiaTV
Fundusze krajowe Fundusze UE
BIP Rumia powiększ czcionkę pomniejsz czcionkę Zwiększ kontrast Zmniejsz kontrast

Maria Bochniak: Tu żyję, tu pracuję, tu się rozliczam


Maria Bochniak: Tu żyję, tu pracuję, tu się rozliczam06.04.2021 r.

Maria Bochniak, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Rumi oraz wieloletnia mieszkanka

Jakie znaczenie ma wskazywanie w zeznaniach podatkowych PIT faktycznego miejsca zamieszkania? Między innymi na ten temat rozmawialiśmy z Marią Bochniak, wieloletnią mieszkanką Rumi oraz radną.

Redakcja Rumskich Nowin: Wiemy już, że rozliczając PIT, wskazuje Pani Rumię jako faktyczne miejsce zamieszkania. Dlaczego i czy zawsze tak było?

Maria Bochniak, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Rumi: Tak było zawsze i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. W tym mieście mieszkam od urodzenia i od kiedy tylko była taka możliwość, zawsze wskazywałam Rumię jako miejsce zamieszkania. Tu żyję, tu pracuję, ponad 30 lat jestem związana zawodowo z jedną szkołą, tu się rozliczam.

Spójrzmy na PIT z perspektywy miasta. Z każdej złotówki, która jest rozliczana w ramach podatku dochodowego, do samorządu trafia 38 groszy, o ile zostanie on wskazany jako miejsce zamieszkania. Od 2015 do 2020 roku kwota wpływająca do budżetu Rumi z tytułu podatku PIT wzrosła z 42 do ponad 61 milionów złotych. Zwiększyły się nie tylko sumy, ale i liczba podatników. Jak Pani myśli, z czego to wynika?

Przede wszystkim chcę powiedzieć, że rosnące z roku na rok wpływy z PIT-u powinny być dla nas wszystkich ogromnym powodem do satysfakcji. Myślę, że wynika to z pracowitości oraz coraz większej świadomości mieszkańców, którzy widzą, że mają w ten sposób bezpośredni wpływ na to, co dzieje się w mieście. Od kilku lat również władze Rumi czynią starania, żeby przypominać o tym, jak istotna jest to czynność. Prowadzimy kampanie informacyjne, mieszkańcy otrzymują od burmistrza listy w tej sprawie. Myślę, że to są te dwa powody: rosnąca świadomość plus działania promocyjne prowadzone przez władze miasta i radnych.

Jak ocenia Pani, jako wieloletnia mieszkanka oraz radna kilku kadencji, efektywność wydatkowania tych pieniędzy?

W Rumi ta efektywność jest bardzo dobra, praktycznie w każdej dzielnicy można to zaobserwować. Myślę, że wszyscy radni to widzą i są z tego powodu zadowoleni. Ja, również jako wieloletnia radna i mieszkanka, jestem wręcz zachwycona obecną dynamiką, którą udaje się utrzymać mimo złego czasu, jaki nastał. Poza tym, sytuacja budżetowa w każdym mieście jest podobna – bez względu na to, ile byśmy tych pieniędzy mieli, to zawsze będzie je na co zagospodarować.

Proszę zatem powiedzieć, które spośród dotychczasowych inwestycji bądź działań społecznych uważa Pani za najbardziej potrzebne?

Jest kilka takich sztandarowych, wielkich inwestycji, których jeszcze nie było w historii naszego samorządu. Chociażby węzeł integracyjny w Janowie, który skomunikuje miasto i spowoduje, że nie będziemy musieli już jeździć dookoła Rumi. Będziemy budować centrum opiekuńczo-mieszkalne przy ul. Lipowej, na które mieszkańcy czekają od dziesięcioleci, żeby móc odetchnąć od całodobowej opieki nad chorymi dziećmi. Powstanie też pierwszy w mieście środowiskowy dom samopomocy. Staramy się tak zadziałać, aby w każdym rejonie Rumi równomiernie powstawały drogi i chodniki. Radni poszczególnych dzielnic naprawdę o to zabiegają i dbają. Nie brakuje też placów zabaw czy miejsc do rekreacji. Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju działania społeczne, które są skierowane do seniorów, dorosłych i dzieci. Ogromna aktywność organizacji pozarządowych, które bez wsparcia miasta nie mogłyby tak prężnie funkcjonować. Rozwija się też Rumia Invest Park, czyli spółka, która ma zapewnić mieszkańcom miejsca pracy i jednocześnie wpływy do miejskiego budżetu. Tych działań i inwestycji jest tak dużo, że można by jeszcze długo wymieniać. Dla mnie to są naprawdę niesamowite rzeczy, z których jestem bardzo dumna. Oczywiście są one finansowane nie tylko z PIT-ów, ale i z zaangażowaniem ogromnych środków zewnętrznych, których w ostatnich latach zdobywamy niesamowicie dużo.

Czy w miejskim budżecie są wydatki, które uważa Pani za zbyt wysokie bądź zbędne?

Nie, choć doskonale zdaję sobie sprawę, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie kwestionował wysokość czy nawet celowość pewnych inwestycji lub działań społecznych. W niespełna 50-tysięcznym mieście zawsze ktoś taki będzie, to naturalne. Dziwne by nawet było, gdyby wszystkim się wszystko podobało. Moim zdaniem władze Rumi podchodzą do wydatkowania pieniędzy bardzo roztropnie, a ta przysłowiowa złotówka jest oglądana kilkukrotnie z każdej strony.

Ostatnie pytanie: zdradzi nam Pani, na kogo przekazuje swój 1% podatku?

Powiem tak, 1% podatku to jest indywidualna sprawa każdego z nas. Osobiście, odkąd pojawiła się możliwość tego odpisu, wspieram dziewczynkę z czterokończynowym porażeniem, i przy tym pozostanę. Jednak w momencie, gdy ktoś ma dylemat, nie zna nikogo takiego w swoim sąsiedztwie, dobrze jest przekazać ten 1% na lokalną organizację. Osób potrzebujących takiego wsparcia jest naprawdę bardzo dużo, również u nas.

Fundusze zewnętrzne
Kalendarz wydarzeń