Redakcja Rumskich Nowin: Do dziś przeprowadzenie reformy samorządowej jest jednym z najważniejszych wydarzeń w nowożytnej historii naszego kraju. Jakie miało znaczenie 30 lat temu?
Mieczysław Struk: Z perspektywy czasu należy ocenić, że jest to najbardziej udana i trwała reforma III RP. Dla mnie ostatnie 30 lat nierozerwalnie łączy się samorządem, bo właśnie wtedy, 30 lat temu, wraz z komitetem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego szykowaliśmy się w Jastarni do wyborów – pierwszych w pełni wolnych wyborów po 1989 roku. Wszystko, co wiązało się z samorządnością, było dla nas nowe i nie wiedzieliśmy, jak sprawdzi się w praktyce. Wszystkiego uczyliśmy się w biegu, często na własnych błędach. A trzeba zaznaczyć, że nie mieliśmy od kogo uczyć się samorządności. Wszystko tworzyliśmy od nowa, ale podchodziliśmy do tego wyzwania bez strachu, bo to, co było dla nas ważne, to fakt, że w końcu mogliśmy być prawdziwymi gospodarzami w naszych małych ojczyznach. Dla nas, na Kaszubach, na Pomorzu, samorządność miała szczególny wymiar. Mieliśmy w Zrzeszeniu kontakt ze środowiskiem wyjątkowym, świadomym swojej społecznej podmiotowości, mieliśmy idee wybitnego działacza pomorskiego – Lecha Bądkowskiego. Gdzie, jak nie tu, na Pomorzu, czekano na tę samorządność, na możliwość chwycenia steru odpowiedzialności za swoją małą ojczyznę.
RN: Jaką rolę samorządy odgrywają dzisiaj, po tych 30 latach?
MS: Niezmiennie tę samą, jaką pełniły 30 lat temu. Zmieniają się cele szczegółowe, zmieniają się narzędzia i możliwości, ale nadrzędnym celem zawsze jest służba społeczności. Nie da się na wielu płaszczyznach porównać samorządu terytorialnego sprzed 30 lat i tego obecnego. Ówczesne budżety gmin i możliwości inwestycyjne były nieporównywalnie mniejsze niż dzisiaj. Pamiętam, kiedy jako burmistrz Jastarni z trudem znajdowałem finanse na ważne wówczas gminne inwestycje. Nie mieliśmy dostępu do środków unijnych czy innych mechanizmów finansowych. Nie można natomiast też powiedzieć, że dzisiejsi włodarze mają łatwiej. Zmieniły się bowiem wyzwania oraz ich skala, zmieniły się również cele i ambicje lokalnych społeczności. Spójrzmy na obecny kryzys epidemiczny. Większość obciążeń spada na samorządy, czy to w kwestii organizacji oświaty w nadzwyczajnych warunkach, czy w organizacji systemu opieki zdrowotnej. Samorządy są też w trudnych czasach ostoją praworządności i demokracji. Doświadczyliśmy tego przy okazji bezprawnej próby organizacji wyborów przez Pocztę Polską 10 maja. To samorządy w oparciu o prawo Rzeczypospolitej obroniły praworządność.
RN: Członkostwo Polski w Unii Europejskiej dało samorządom szansę na rozwój. Pieniądze, które są pozyskiwane i rozdysponowywane w województwie pomorskim, widać niemal na każdym kroku. O jakich zmianach w samorządności, właśnie dzięki UE, możemy mówić?
MS: Skok cywilizacyjny, jakiego dokonaliśmy dzięki członkostwu w UE, jest gigantyczny. Na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale Pomorze otrzymało od początku członkostwa ponad 48 mld zł unijnego wsparcia, w tym prawie 11 mld zł w ramach dwóch edycji regionalnych programów operacyjnych w latach 2007-2013 i 2014-2020. Dzięki tym środkom zrealizowano ponad 37 tys. projektów. Zostały one zainwestowane m.in. w modernizację i budowę nowych dróg oraz linii kolejowych, rozwój transportu zbiorowego w miastach, zakup nowoczesnych tramwajów, autobusów i trolejbusów, nowoczesne budynki szpitali i specjalistyczny sprzęt medyczny, rewitalizację miast, w tym Rumi, a także szkolenia podnoszące kwalifikacje pracowników i osób bezrobotnych czy edukację i szkolnictwo wyższe. Ponadto, dzięki środkom unijnym skierowanym na rozwój obszarów wiejskich, powstały świetlice wiejskie, boiska sportowe, place zabaw, wyremontowano drogi lokalne, zrewitalizowano centra wsi, utworzono lokalne targowiska oraz odnowiono ważne dla lokalnych społeczności zabytki. Fundusze europejskie dały nam możliwość realizacji w regionie wielu kluczowych inwestycji, takich jak: budowa Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, rozbudowa Portu Lotniczego w Gdańsku, portów morskich w Gdańsku i Gdyni, utworzenie Europejskiego Centrum Solidarności i Teatru Szekspirowskiego czy Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni, dojazdy do węzłów autostrady A1, sieć tras rowerowych czy kompleksowa modernizacja szkół zawodowych w całym regionie – co jest szczególnie imponujące właśnie w powiecie wejherowskim. A to przecież tylko kilka przykładów efektywnego i przemyślanego zaangażowania środków europejskich. Tych przykładów jest oczywiście o wiele więcej, jak np. trwająca budowa węzła integracyjnego w Rumi-Janowie, chyba największa inwestycja transportowa w Rumi. Zmiany w naszym najbliższym otoczeniu są – jak widać – kolosalne. W efekcie, jesteśmy jednym z tych miejsc w Polsce, gdzie ludzie najchętniej przyjeżdżają, osiedlają się i inwestują.
RN: Jak na przestrzeni lat kształtowały się samorządowe priorytety? Na pewno jednym z nich, dość niespodziewanie, stała się walka z koronawirusem.
MS: Jak już wspomniałem, cele się zmieniają. Kiedyś to było nadgonienie cywilizacyjne „Zachodu”, budowa sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, dzisiaj inwestujemy w innowacje, chcemy żyć w czystym środowisku, inwestujemy w rozwiązania ekologiczne. Ale, jak słusznie zauważono, zmagamy się też z zupełnie niespotykanymi przez ostatnie 30 lat wyzwaniami. I musimy być na nie przygotowani. Niecałe trzy lata temu przez Kaszuby przeszła niszczycielska nawałnica, dokonując gigantycznych strat. Wówczas to samorządy i społeczności lokalne stanęły na wysokości zadania i również teraz, kiedy zmagamy się z epidemią, główne obciążenia związane z zapewnieniem ciągłości i sprawności państwa spoczywają na samorządach. Chciałbym zaznaczyć, że duże wsparcie otrzymaliśmy dzięki Unii Europejskiej. To dzięki szybkim decyzjom Komisji Europejskiej mogliśmy przeznaczyć z regionalnego programu operacyjnego 50 milionów złotych na pomorskie szpitale, domy pomocy społecznej, hospicja czy zakłady opiekuńczo-lecznicze. I nie tylko te podległe samorządowi województwa, ale również powiatowe i rządowe.
RN: Jakie są największe wyzwania, które stoją jeszcze przed samorządami?
MS: Na poziomie regionalnym zdefiniowaliśmy kilka ważnych wyzwań, które wymagają strategicznej współpracy nie tylko samorządów, ale także wszystkich partnerów społeczno-gospodarczych. To przede wszystkim negatywne skutki zmian klimatu, jak na przykład nawałnica czy susza. Powinniśmy tak kształtować otoczenie i nasze codzienne nawyki, aby ograniczać wpływ na klimat oraz presję na środowisko i przeciwdziałać jego degradacji, a także tworzyć warunki do rozwoju produkcji zielonej energii i technologii ekoefektywnych. Kolejnym ważnym tematem są zmiany technologiczne. Koronawirus przeniósł nas jeszcze bardziej w świat cyfrowy. Niektórym biznesom „uratowało to życie”, ale np. w zakresie oświaty obnażyło braki techniczne i kompetencyjne. Jest to ogromne pole do wzmocnienia działań. Trzeba podkreślić, że jesteśmy najmłodszym regionem Polski z najwyższym wskaźnikiem urodzeń i odsetkiem ludzi młodych. Niemniej jednak proces starzenia się społeczeństwa w naszym regionie – chociaż nieco wolniej niż w kraju – wyraźnie postępuje. Musimy być gotowi na te zmiany – nie tylko w kontekście usług opiekuńczych, ale także wykorzystania potencjału zawodowego i społecznego seniorów. Kluczowe jest również poszerzenie oferty i poprawa dostępności do przyjaznych mieszkańcom usług publicznych, szczególnie transportowych, zdrowotnych i edukacyjnych.
RN: Czy kształt samorządu terytorialnego wymaga zmian, aby mógł się w pełni rozwijać? Są jakieś bariery?
MS: Jeżeli te ostatnie 30 lat czegoś nas nauczyło, to tego, że samorządy są niezbędne. Bowiem to właśnie samorządy są najbliżej obywatela, jego potrzeb i problemów. To samorządy stoją za większością sukcesów ostatnich 30 lat. O tym, jak ważne są samorządy, świadczą szczególnie ostatnie miesiące. Ale widać również poważne bariery rozwojowe. Warto rozmawiać o tym, jak mają funkcjonować samorządy, jak mają być zorganizowane metropolie, jakie relacje powinny zachodzić zarówno pomiędzy gminami, jak również pomiędzy samorządami różnych szczebli oraz na poziomie samorząd-rząd. Takich pytań, zarówno fundamentalnych, jak i bardziej szczegółowych, jest wiele. Niestety, widoczne obecnie tendencje centralizacyjne są krokiem w złym kierunku. Należy zmierzać w przeciwną stronę, wzmacniać system dochodów jednostek samorządu terytorialnego, a także zwiększać ich kompetencje ustawowe, np. w zakresie ochrony zdrowia czy szkolnictwa wyższego. Bez dobrze funkcjonujących samorządów nie będziemy mieli silnego i sprawnego państwa. Usytuowane bliżej mieszkańców samorządy lokalne i regionalne będą w stanie zdecydowanie lepiej diagnozować i efektywniej odpowiadać na potrzeby rozwojowe społeczności. Na Pomorzu, gdzie wartość stanowi różnorodność kulturowa, bogate dziedzictwo oraz tradycje morskie i solidarnościowe, nadal powinniśmy rozwijać aktywną, otwartą, wrażliwą, świadomą i silną wspólnotę. Dzięki temu kapitałowi społecznemu samorządność będzie mogła się rozwijać.
RN: Dziękujemy za rozmowę.
– Reforma samorządowa była niewątpliwym sukcesem. Aby się o tym przekonać, nie trzeba wiele. Wystarczy wyjść na ulice naszych miast i miasteczek, zobaczyć, jak się w ciągu tych ostatnich 30 lat zmieniły. To zasługa tego, że społeczności lokalne odzyskały prawdziwego gospodarza, który potrafi zarządzać i organizować. Umiemy nie tylko sprawnie wykorzystywać fundusze unijne, ale też współpracować z mieszkańcami – przekonuje Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, prezes zarządu Unii Metropolii Polskich.
– Dorobek 30 lat polskiej samorządności dowodzi o sukcesie reformy okresu transformacji. Dziś nie wyobrażamy sobie decydowania o sprawach najbliższego otoczenia z poziomu centralnego. Piękniejące z roku na rok miejscowości utwierdzają w przekonaniu, że reaktywacja samorządu terytorialnego jest jednym z największych osiągnięć ostatnich dziesięcioleci. Oddanie części władzy w ręce wspólnot lokalnych zapoczątkowało wielki proces przemiany i rozwoju małych ojczyzn. Nie byłby on możliwy w takim wymiarze bez trwającej od 16 lat przygody Polski z Unią Europejską, dzięki której zrealizowano wiele inwestycji podnoszących standard życia mieszkańców, a część z tych osiągnięć była udziałem metropolitalnej rodziny samorządowej z Pomorza. Cieszę się, że Rumia jest jednym z liderów współpracy metropolitalnej. Miasto korzysta z funduszy metropolitalnych, m.in. na budowę węzłów przesiadkowych i peronów, nowej sieci ciepłowniczej czy na rewitalizację. Burmistrz Michał Pasieczny przewodniczy jednej z kluczowych komisji Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot ds. infrastruktury i środowiska, która zainicjowała przygotowanie pierwszej w kraju koncepcji metropolitalnego programu budowy dróg lokalnych w formule partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). Koncepcja ma być realizowana po 2021 roku – informuje Michał Glaser, prezes zarządu Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot.
– Te 30 lat temu władza przeszła z rąk centralnych w ręce mieszkańców. Mamy burmistrza, osobę znaną lokalnej społeczności, budzącą zaufanie. Mieszkańcy natomiast mają możliwość wpływania na działania podejmowane w mieście, mogą to robić za pośrednictwem rady miejskiej. Są to niewątpliwie pozytywne zmiany reformy samorządowej – mówi Piotr Bartelke, członek Rady Miejskiej Rumi, przewodniczący Komisji Samorządowej.
– Uważam, że obecnie polska samorządność jest silna i to zarówno pod względem prawnym – tu się pewnie narażę koleżankom i kolegom samorządowcom – jak i również finansowym, bo mamy sporo samodzielności. Co prawda jest ona aktualnie szybko i mocno ograniczana, ale trzeba przyznać, że mieliśmy swoją niezależność finansową na dużą skalę. Mamy silne umocowanie prawne jako samorząd gminny – zapisy w Konstytucji RP. Może czasem jeszcze mówimy, że to za mało, ale samorząd został naprawdę dobrze ukształtowany i jest silny. Myślę, że pozytywnie oddziałuje na całe państwo, na rozwój, nie tylko gospodarczy, lecz także społeczny, a nawet na politykę, na którą – jak dałem przykład – ma stabilizujący wpływ. Samorząd, moim zdaniem, jest bezcennym osiągnięciem Polski – podkreśla senator RP Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich.