Park Starowiejski 9 września przeobraził się w raj dla małych i dużych miłośników kosmosu. Tego dnia odbył się pełen atrakcji piknik naukowy pod nazwą Kosmiczna Przygoda w Rumi, który przyciągnął tłumy mieszkańców zainteresowanych tajemnicami skrywanymi przez niebo i kosmos. Wydarzenie zostało zorganizowane przez urząd miasta oraz MDK, a jego inicjatorką była Agnieszka Winiarska-Furtak, nauczycielka fizyki ze Szkoły Podstawowej nr 1.
– W związku z tym, że trwa Rok Kopernikański, czyli 550. rocznica urodzin naszego słynnego astronoma, wpadliśmy na pomysł, żeby organizując to wydarzenie, wystrzelić naszą Rumię w kosmos. Chcieliśmy w ten sposób wpłynąć na popularyzację nauki wśród dzieci. W końcu sektor kosmiczny prężnie się rozwija, to nasza przyszłość – opowiada Agnieszka Winiarska-Furtak, inicjatorka wydarzenia, która pasją do astronomii zaraziła się od syna.
Otwarcie pikniku nastąpiło o godzinie 16:00. Trzydzieści minut później na scenie zawitał Mariusz Kulma, redaktor naczelny czasopisma naukowego „Astronomia”, który przybliżył najmłodszym postać Mikołaja Kopernika. Odczytał także fragment edukacyjnej książki dla dzieci pt. „Wkrętośrubek – w poszukiwaniu szczęścia”, którą napisał wraz z Tomaszem Wiśniewskim. Następnie Justyna Średzińska, która łączyła się z Rumią z Europejskiego Biura Informacji Kosmicznej, przedstawiła publiczności „Kosmiczne zoo”, czyli rozmaite obiekty znajdujące się w kosmosie. Kolejne prelekcje dotyczyły NASA (Maciej Draws), obserwacji nocnego nieba (Magda Maszewska), historii lotów kosmicznych (Rafał Deska) oraz rozpoczęcia przygody z oglądaniem kosmosu (Robert Nowakowski).
Prawdziwą furorę na pikniku zrobiło stanowisko budowy rakiet, tam młodzi konstruktorzy mogli spróbować swoich sił w tworzeniu, a następnie wystrzeliwaniu statków kosmicznych własnej roboty. Największą frajdę sprawiała dzieciom druga z wymienionych czynności, a ich małe rakiety leciały w górę jedna za drugą, osiągając pułap 10 metrów.
Robert Nowakowski, autor warsztatów edukacyjnych spod szyldu Kosmicznej Akademii, do samego wieczora częstował słuchaczy ciekawostkami o kosmosie, a także prezentował różne powiązane z nim rekwizyty i materiały filmowe. Każdy młody uczestnik, który przelał na papier swoją wizję Układu Słonecznego, otrzymywał magnes z realistycznym wizerunkiem Słońca. Udostępniono gościom także trzy teleskopy, z których dwa umożliwiały bezpieczną obserwację Słońca, a trzeci służył do oglądania Księżyca, Saturna i Jowisza.
– Na stanowisku Kosmicznej Akademii można było poznawać wszechświat w skali makro, ale i mikro: mieliśmy mikroskop, teleskopy, skamieniałości, a także jaskinię astronoma, w której dzieci zdobywały wiedzę na temat budowy Księżyca i bawiły się klockami przypominającymi budowę atomu – wymienia Robert Nowakowski. – Mamy nadzieję, że dzięki takiej zabawie dzieciaki złapią bakcyla i być może któreś z nich zostanie kiedyś drugim Sławoszem Uznańskim – dodaje pasjonat.
Główną atrakcją tego wieczoru był specjalny balon stratosferyczny przygotowany przez wrocławską grupę WroSpace. Około godziny 18:00 zebrany w parku Starowiejskim tłum mógł obserwować, jak wznosi się on w powietrze. Członkowie stowarzyszenia wręczyli chętnym kilka telefonów, które odbierały fale radiowe wysyłane przez nadajnik i przetwarzały je na charakterystyczny dźwięk.
– Balon, który wypuściliśmy, wymagał bardzo mało energii, ważył niewiele i słychać było go, nawet gdy był wysoko i daleko. Na jego pokładzie umieściliśmy 3 nadajniki lokalizacyjne, dzięki którym na bieżąco wiedzieliśmy, gdzie jest i gdzie przypuszczalnie wyląduje. Przymocowaliśmy do niego też kamerę nagrywającą widoki ze stratosfery oraz nadajnik, który robił zdjęcia. Zamieściliśmy też link umożliwiający śledzenie jego parametrów, takich jak: położenie, ciśnienie i wilgotność. Balon wzbija się na około 30 km nad ziemią, po czym pęka ze względu na różnicę ciśnień, a jego ładunki lądują na spadochronie – tłumaczy Włodzimierz Tarnowski, członek stowarzyszenia WroSpace odpowiedzialnego za organizację lotu.
Spragnieni wrażeń mogli także rozegrać partię kosmicznych szachów imponujących rozmiarów czy wziąć udział w warsztatach formowania własnych planet i marsjańskich spodków, prowadzonych przez młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 1. Pod jednym z namiotów znajdowało się zaś prawdziwe laboratorium chemiczne, gdzie prezentowane były liczne eksperymenty. Twarze chętnych maluchów zdobił galaktyczny makijaż. Obok sceny można też było odnaleźć stoisko „Astronomii”, na którym znajdowały się liczne wydania ich miesięcznika, książki opublikowane przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne, a nawet koszulki. To wyjątkowo przystępne odkrywanie kosmosu zakończyło się wspólnym oglądaniem gwiazd do godziny 21:00.
– Moja córeczka była zachwycona malowaniem buzi i tworzeniem ufoludków. Ogółem bardzo nam się podobało – podsumowuje Malwina, mieszkanka Rumi.
Autorką artykułu jest Zuzanna Brzóska – studentka dziennikarstwa i mieszkanka Rumi