Od ponad 30 lat czynna zawodniczka w biegu na orientację, mistrzyni prowadząca zajęcia dla nastolatków oraz cierpliwa i oddana swojej profesji nauczycielka – to wszystko jedna osoba: Barbara Bączek-Motała, mieszkanka Rumi.
Kiedy WKS Wawel Kraków obchodził setną rocznicę istnienia, wybrano z tej okazji 10 najlepszych sportowców stulecia. W tym zaszczytnym gronie znalazła się Barbara Bączek-Motała. Skromność i filigranowa sylwetka nie od razu zdradzają, że mamy do czynienia z wybitną sportsmenką, posiadaczką 55 medali (w tym aż 29 złotych) z samych mistrzostw Polski.
Na co dzień rumianka prowadzi zajęcia pod hasłem „Kumulacja Aktywności”, organizowane przez Fundację LOTTO im. Haliny Konopackiej. W tym roku odbywa się już 9. edycja tego programu. Fundacja wytypowała 65 mistrzów sportu, w tym olimpijczyków, by przekazywali swoją wiedzę i umiejętności oraz trenowali młodsze pokolenia. Te bezpłatne zajęcia odbywają się we wtorki i czwartki na terenie Szkoły Podstawowej nr 10 w Rumi.
– Na całym Pomorzu zajmują się tym łącznie zaledwie cztery osoby, w tym ja. Zaznaczam, że nie są to zajęcia dla zawodowców, wręcz przeciwnie. Ich celem jest nauka aktywnego trybu życia. Są przeznaczone dla dzieci w wieku 11-15 lat, które dopiero zaczynają przygodę ze sportem. To świetna opcja spędzania czasu wolnego. Mimo pandemii, a może właśnie dlatego, w ubiegłym roku frekwencja była znakomita. W środku nocy kilkunastoosobową grupą szliśmy z mapą do lasu albo biegaliśmy na stadionie – opowiada Barbara Bączek-Motała.
Rumianka jest czynną zawodniczką WKS Wawel Kraków, zaczynała jednak w klubie Start Gdańsk, za namową dwóch starszych braci.
– Podczas zawodów, a następnie na obozie sportowym w Zakopanem, zostałam zauważona przez trenera z Krakowa pana Andrzeja Dylczyka – wspomina. – To wspaniały pedagog, którego dewiza brzmi „życie jest piękne i nigdy nie należy się poddawać”. Mówił, że zostanę mistrzynią świata, kiedy jeszcze w ogóle się na to nie zanosiło. Byli tacy, którzy się z tego śmiali, jednak po zaledwie dwóch latach treningów rzeczywiście stałam się dwukrotną mistrzynią świata – opowiada rumianka.
To dzięki trenerowi Dylczykowi w 1990 roku Barbara Bączek-Motała trafiła do krakowskiego Wawelu. Sekcja biegu na orientację powstała tam dokładnie 10 lat wcześniej. Co ciekawe, był to efekt starań i determinacji Benedykta Króla oraz Jolanty Król, obecnej dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rumi.
– W klubie wcześniej istniała lekkoatletyka, jednak nie było biegu na orientację – wspomina Jolanta Król. – I choć żaden klub wojskowy w Polsce nie posiadał takiej sekcji, to nikt nie był chętny do jej stworzenia. Zwrócono się z tą propozycją do WKS-u Wawel Kraków, by sekcja biegu na orientację została założona i jej kierownikiem został Stanisław Biskup, a trenerem Benedykt Król, zawodnik sekcji lekkoatletycznej, który kończył karierę sportową w biegach średnich. Tak też się stało. Doskonale pamiętam również Andrzeja Dylczyka. Dobry człowiek i znakomity trener, od którego wiele się można było nauczyć – przyznaje.
Za swój największy sukces Barbara Bączek-Motała uważa dwa złote medale zdobyte w mistrzostwach świata juniorów oraz szóste miejsce na mistrzostwach świata seniorów – to najwyższa lokata uzyskana przez zawodnika z Polski. Ma także piętnaście medali, w tym trzy złote, przywiezionych z mistrzostw świata CISM, czyli międzynarodowej organizacji zajmującej się promocją i rozwojem sportu w wojsku.
– Ostatnio po raz pierwszy wystartowałam w kategorii weterańskiej, natomiast w ubiegłym roku brałam udział w sztafetowych mistrzostwach Polski. Startowałyśmy razem z 20-letnimi zawodniczkami i zajęłyśmy czwarte miejsce – mówi biegaczka.
Barbara Bączek-Motała przeprowadziła się do Rumi w 2004 roku, wtedy też po raz ostatni startowała w mistrzostwach Europy.