W 2024 roku Rumia będzie świętowała swoje 800-lecie. Nazwa miejscowości po raz pierwszy pojawiła się w dokumencie wydanym przez księcia Świętopełka II w 1224 roku, już wtedy osada należała do zakonu cystersów z Oliwy.
Ze wspomnianego dokumentu można dowiedzieć się ciekawych faktów. Świętopełk II wystawił go, aby potwierdzić zakonnikom nadania ziemskie dokonane rzekomo już w czasach jego poprzednika: Sambora I. Oznacza to, że Rumia istniała pod swoją nazwą być może już w XII wieku, a więc kilkadziesiąt lat wcześniej. Na bardzo wczesnym etapie swojego istnienia przeszła pod zarząd oliwskich cystersów, którzy przybyli na Pomorze Gdańskie w 1186 roku z Kołbacza.
Dzieje Rumi i cystersów z Oliwy, o czym dzisiaj często się zapomina, splatały się przez długie wieki – aż do czasów I rozbioru Rzeczpospolitej w 1772 roku. Mimo to na naszych terenach nie pozostało zbyt wiele pamiątek po tym prężnym zakonie, niegdyś energicznie rozwijającym swoje dobra ziemskie. Wprawne oko dostrzeże resztki spuścizny cysterskiej w założeniach pofolwarcznych Janowa czy szlakach komunikacyjnych (te ostatnie nakładają się nierzadko na średniowieczne), ale najcenniejszym pocysterskim zabytkiem są ruiny średniowiecznego kościoła przy ulicy Kościelnej.
Czas nie był dla tego obiektu łaskawy. Współcześnie po dawnej świątyni – niedużej, choć interesującej architektonicznie – przetrwały jedynie fragmenty murów: przede wszystkim prezbiterium pamiętające najprawdopodobniej XV wiek. Starsza, zapewne drewniana, cysterska świątynia stojąca w tym miejscu za czasów Świętopełka po prostu zniknęła. Ceglany obiekt, którego fragmenty możemy oglądać dzisiaj, to efekt późniejszej przebudowy.
Jeszcze na początku XX wieku wnętrza czynnego wówczas kościółka skrywały wiele ruchomych zabytków będących najlepszym dowodem na to, jak głęboko sięga lokalna historia. Na wyposażenie świątyni składały się m.in. późnośredniowieczny świecznik, gotyckie lichtarze czy dwie sakralne rzeźby: Marii z Dzieciątkiem oraz św. Anny z początku XVI wieku. Na mszę wzywał wówczas parafian dzwon pamiętający wczesny XVI wiek. Te i wiele innych podobnych przedmiotów zaginęło – głównie podczas okupacji niemieckiej w czasach II wojny światowej. Ślady terenowe zatarł zaś rozwijający się przemysł i budownictwo mieszkaniowe.
W 1954 roku Rumia otrzymała prawa miejskie. Jest to data o tyle ciekawa, że jednocześnie stanowi 730. rocznicę pierwszej historycznej wzmianki. W latach pięćdziesiątych nikt jednak o średniowiecznych korzeniach miejscowości nie wspominał. I choć ówcześni mieszkańcy, co często podkreślają w swoich wspomnieniach, byli dumni ze zmiany statusu administracyjnego gminy, to o genezie sięgającej czasów namiestników pomorskich zazwyczaj nie mieli pojęcia. Taki stan rzeczy utrzymywał się zresztą bardzo długo, dopiero w latach dziewięćdziesiątych podjęto pierwsze szeroko zakrojone próby przywrócenia Rumi należnego miejsca na długiej linii dziejów Pomorza.
U schyłku XX wieku wykonano m.in. prace ratunkowe w obrębie ruin cysterskiego kościoła, wydano pierwszą publikację historyczną zatytułowaną „Zarys dziejów Rumi”, organizowano spotkania, wystawy, zaś artykuły dotyczące lokalnej historii ukazywały się w ówczesnej prasie. Wszystkie te działania stopniowo burzyły stereotyp Rumi jako „młodego miasta” czy „miasta bez historii”. I słusznie, bowiem dzieje miejscowości sięgają daleko głębiej niż chociażby pobliskiego Wejherowa – choć w tym drugim zachowały się wspaniałe ślady pięknej przeszłości.
Działania mające na celu popularyzację lokalnej historii kontynuowane są po dziś dzień. W ostatnich latach pojawiły się kolejne publikacje: dwutomowa monografia naukowa „Historia Rumi”, książka popularnonaukowa „Śladami dawnej Rumi”, a także pomniejsze albumy, opracowania czy broszury. W ostatnich latach regularnie organizowano też wydarzenia, których celem było promowanie lokalnego dziedzictwa: konferencje, spotkania, spacery czy wystawy.
W opisywanym kontekście nadchodzący 2024 rok będzie szczególny, jest to okrągła osiemsetna rocznica pierwszej wzmianki o naszym mieście, dlatego zasługuje na właściwą oprawę. Przygotowania trwają od kilkunastu miesięcy, a szczegółowy program obchodów ogłoszony zostanie jesienią tego roku. W harmonogramie znajdą się wydarzenia kulturalne, sportowe i rekreacyjne, których celem będzie wzmocnienie świadomości historycznej mieszkańców naszego miasta, a co za tym idzie – poczucia lokalnego patriotyzmu i przywiązania do naszej małej ojczyzny.
Tymczasem już wkrótce Miejska Biblioteka Publiczna im. Floriana Ceynowy w Rumi zaprosi na wydarzenia będące zapowiedzią nadchodzącego wyjątkowego czasu: koncert zespołu Capella Cistercian w ruinach dawnego cysterskiego kościoła. W jego murach po wielu wiekach ponownie zabrzmi muzyka zakonników – będzie to symboliczne odwołanie do odległej przeszłości, o której przez wiele lat nie pamiętano, a która z wolna wraca do społecznej świadomości mieszkańców naszego miasta.