Po ponad 5 latach zmiana stawki za wywóz śmieci w Rumi

Rumia jest kolejnym samorządem, który był zmuszony podnieść tzw. opłatę śmieciową. Kwota nie była aktualizowana od października 2019 roku, przez ten czas znacząco wzrosły m.in. koszty pracy, ilości generowanych odpadów, a także ceny za ich wywóz i przyjęcie w Eko Dolinie. To spowodowało, że od 1 maja miesięczna stawka wyniesie 44 złote od osoby. Pierwszy wyższy rachunek mieszkańcy zapłacą w czerwcu.

Liczby mówią wszystko

Decyzja o podwyżce opłaty śmieciowej zapadła 20 stycznia podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Miejskiej Rumi. Dotychczasowa stawka, wynosząca 32 złote od osoby, okazała się niewystarczająca z wielu niezależnych od samorządu względów.

W ciągu zaledwie pięciu lat opłata za przyjęcie odpadów w Eko Dolinie wzrosła o 95%. Przykładem może być najliczniejsza frakcja, czyli odpady zmieszane, w przypadku których stawka podskoczyła z 333 do 651 złotych za tonę. Ogromny wpływ mają też rosnące koszty zatrudnienia. Od października 2019 roku, kiedy to podjęto decyzję o ostatniej podwyżce opłaty śmieciowej, minimalne wynagrodzenie wzrosło o 107%. Rośnie też ilość generowanych przez mieszkańców odpadów. Porównując tylko lata 2023 i 2024 każdy rumianin produkuje o 30 kilogramów śmieci więcej, co w skali całego miasta daje blisko 1500 ton i przekłada się na zwiększoną częstotliwość odbioru odpadów.

Samorząd wydaje też coraz więcej pieniędzy na utrzymanie ulicznych koszy, których przybywa na wniosek samych mieszkańców. Od 2019 roku liczba miejskich śmietników wzrosła z 612 do ponad 1100, a są one codziennie opróżniane. Więcej kosztują także zapewniane przez miasto worki na śmieci. Dodatkowo Rumia jest zobowiązana do stałego podnoszenia odsetka segregowanych odpadów pod groźbą kar finansowych.

– Przez ostatnich 5 lat nastąpiły zmiany, które miały duży wpływ na wzrost kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów. Przykładowo, od 2020 roku firma wywozowa nie ma już możliwości sprzedaży szkła i plastiku. W tym samym roku wprowadzony został obowiązek odbierania od mieszkańców nowej frakcji, czyli odpadów biokuchennych. W 2023 roku, w celu poprawy warunków sanitarnych i ograniczenia emisji nieprzyjemnych zapachów, zwiększyliśmy w okresie letnim częstotliwość odbioru odpadów biokuchennych. W bieżącym roku narzucono nam konieczność zbierania oddzielnie kolejnej nowej frakcji – tekstyliów i odzieży. To będą kolejne dodatkowe koszty. Do tego coraz większą selekcję odpadów wymuszają na nas przepisy i grożące samorządom kary za nieosiągnięcie wymaganych poziomów – wymienia Katarzyna Bielińska, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska. – Więcej produkowanych przez mieszkańców odpadów to też więcej pojemników czy większa częstotliwość odbioru w przypadku zabudowy wielorodzinnej. W ostatnich dwóch latach odnotowaliśmy znaczny wzrost ilości odpadów przypadających na mieszkańca, zwłaszcza w przypadku odpadów zmieszanych, zielonych i wielkogabarytowych. Opłata musiała więc wzrosnąć na tyle, aby pokryć wydatki na obsługę całego miejskiego systemu gospodarowania odpadami. To powinno się bilansować – dodaje.

Co kosztuje najwięcej?

Największą część opłaty śmieciowej pochłania transport i zagospodarowanie odpadów w Eko Dolinie, a także zakup i dystrybucja worków – jest to około 84% wszystkich kosztów. Na pozostałych 16% składają się kolejno: opróżnianie ulicznych śmietników (8%), wydatki administracyjne (3%), składka członkowska w Komunalnym Związku Gmin „Dolina Redy i Chylonki” (2%), edukacja ekologiczna i realizowane w tym zakresie akcje informacyjne (2%) oraz usuwanie dzikich wysypisk (1%).

Od 2019 roku, kiedy stawka została ustalona na poziomie 32 złotych od osoby, koszty utrzymania systemu odbioru odpadów w Rumi wzrosły z 9,3 miliona złotych do szacowanych na 2025 rok niespełna 23 milionów złotych. Miasto musiało więc podnieść wysokość opłaty śmieciowej do 44 złotych od osoby, aby zapewnić pełne finansowanie systemu.

To dotyczy całej Polski

Podwyżki opłaty śmieciowej są od kilku miesięcy wprowadzane przez samorządy z całego kraju. Różnice w ich wysokości wynikają ze specyfiki każdego miasta czy wsi. W regionie największe dysproporcje wynikają ze sposobu naliczania opłaty. Uzależnienie kwoty od zużycia wody czy metrażu zamieszkiwanego lokalu wzbudza jednak liczne kontrowersje, zwłaszcza w przypadku takich miast jak Rumia, gdzie przeważa zabudowa jednorodzinna, czyli domy o powierzchni liczącej od około stu do nawet kilkuset metrów kwadratowych. W takiej sytuacji przeliczenie miesięcznej opłaty na osobę jest najbardziej uczciwe.