Organizacje ekologiczne biją na alarm – europejskie pszczoły zagrożone są wyginięciem. Szacuje się, że rocznie umiera nawet kilkadziesiąt procent populacji tych owadów. Jednym z wielu powodów jest coraz powszechniejsze zastosowanie pestycydów, zwłaszcza na wiejskich terenach. Rosnąca świadomość ekologiczna powoduje więc, że pasieki sukcesywnie pojawiają się w zurbanizowanych przestrzeniach. Przykładem może być Rumia, gdzie pszczoły miodne zadomowiły się na hotelowym dachu.
Niektóre zwierzęta czują się w miastach bardzo dobrze, a jednym z takich gatunków, wbrew pozorom, są właśnie pszczoły. Coraz częściej można uświadczyć ule nie tylko w przydomowych ogrodach, ale i na dachach kamienic, szkół czy galerii handlowych. Człowiek może pomóc przyrodzie, wiele zależy jednak od regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminie, który w Rumi sprzyja tym owadom.
– Nie musieliśmy przechodzić żadnych procedur prawnych, trzeba było jedynie zapewnić pszczołom opiekę weterynaryjną – przyznaje Damian Śmiarowski, właściciel Hotelu 107, na dachu którego wiosną tego roku stanęła miejska pasieka. – Poświęciłem rok na naukę teoretyczną i praktyczną u pszczelarzy, dlatego osobiście się nimi opiekuję – dodaje.
Jak podkreśla pasjonat, pszczoły bardzo dobrze zniosły pierwszy sezon w nowym miejscu. Przystosowanie ułatwiła im rumska przyroda, która jest bardzo miododajna.
– Wokół są lipy i akacje, a wszystkie parkowe nasadzenia to miododajne rośliny. W zasięgu lotu pszczół znajdują się również ogródki działkowe, które w zasadzie dają im wszystko, czego potrzebują – wyjaśnia nasz rozmówca.
Budowa pasieki została w pełni sfinansowana przez właściciela. Ze względu na zbyt małą liczbę uli nie mógłby on liczyć na żadną dotację. Koszty nie były jednak znaczące, poza tym przedsięwzięcie nie jest nastawione na zysk. Aby nie utrudniać pszczołom egzystowania, pasjonat pozostawił im nawet około 90% miodu, odwirowując tylko jeden słoik substancji na własny użytek. Wszystko dlatego, że głównym celem jego działań jest propagowanie ekologicznych aktywności.
– W hotelowej przestrzeni zamieszczamy dużo zdjęć oraz informacji na temat życia pszczół i pszczelarstwa. Stanowi to pewną edukacyjną funkcję, co może kogoś skłonić do zainteresowania się tym tematem. Mam zresztą nadzieję, że tak też się stanie – opowiada nasz bohater. – Związane z pszczelarstwem koszty są bardzo różne, ponieważ samych typów uli jest wiele, od drewnianych po plastikowe. Można je wykonać samemu albo kupić nowe lub używane. Chętnie pomogę każdej osobie zainteresowanej rozpoczęciem przygody z pszczelarstwem – podkreśla.
W minionych miesiącach owadom nie przeszkadzały ani wysokie temperatury, ani silne wiatry. Obecnie, po całym sezonie spędzonym na hotelowym dachu przy ul. Dąbrowskiego 107, pszczoły przygotowują się do zimowania.
– Rodziny zostały zakarmione i zaleczone na zimę. Są liczne i w dobrej kondycji – mówi Damian Śmiarowski. – W 2021 roku chcę podwoić liczbę rodzin. W dalszej przyszłości chciałbym serwować nasz miód w ramach przygotowywanych dla gości śniadań, używać go w potrawach, a nawet wręczać miniaturowe słoiczki jako pamiątki z pobytu. Chcę udowadniać, że miód z pasiek miejskich jest zdrowszy i bardziej ekologiczny od tego z tradycyjnych pasiek – podsumowuje.