Piątek, 19 kwietnia 2024
Fundusze krajowe Fundusze UE
BIP Rumia powiększ czcionkę pomniejsz czcionkę Zwiększ kontrast Zmniejsz kontrast

Rozmowa z Jolantą Król – kobietą sportu, radną powiatową, dyrektorem rumskiego MOSiR-u


Rozmowa z Jolantą Król – kobietą sportu, radną powiatową, dyrektorem rumskiego MOSiR-u07.03.2023 r.

Jolanta Król podczas Biegu Tropem Wilczym

Redakcja Rumskich Nowin: W 2022 roku Rumia znalazła się na 113. miejscu wśród niemal 1000 gmin ujętych w Rankingu Systemu Sportu Młodzieżowego. Zestawienie opublikował Instytut Sportu w Warszawie. Nasze miasto znacznie wyprzedziło inne samorządy powiatu wejherowskiego (Wejherowo – 255. miejsce, Luzino – 375. miejsce, Reda – 520. miejsce, Szemud – 847. miejsce). Co pani zdaniem przyczyniło się do tego sukcesu?

Jolanta Król: Przede wszystkim jest to wynik zaangażowania trenerów, nauczycieli wychowania fizycznego, działaczy sportowych i władz miasta – burmistrza Michała Pasiecznego, który stawia na sport. W Rumi wiemy, że aktywność fizyczna to nieodzowna część życia dziecka. Sport powoduje, że młody człowiek inaczej reaguje na stres i zagrożenia. Uprawianie różnych dyscyplin sprawia też, że nauka w szkole przychodzi dużo łatwiej. W naszym mieście działa 19 stowarzyszeń prowadzących zajęcia w różnych dyscyplinach sportowych i wykonujących bardzo dobrą pracę, zwłaszcza w grach zespołowych. Nasze drużyny startują w rozgrywkach ligowych, w odpowiednich kategoriach wiekowych. Indywidualni zawodnicy pojawiają się na arenie międzynarodowej i ogólnopolskiej. Tylko w tym roku do stypendiów sportowych zgłoszono 106 młodych sportowców, którzy mają na swoich kontach imponujące wyniki.

W młodości trenowała pani biegi na orientację, grała w siatkówkę, piłkę nożną, piłkę ręczną. Dziś obserwuje pani różne dyscypliny z udziałem młodych zawodników. Jak ocenia pani ich przygotowanie i możliwości względem młodzieży sprzed kilku dekad?

Będąc dzieckiem, trenowałam biegi długie i gry zespołowe. Biegi długie zbudowały moją wytrzymałość i motorykę, które okazały się bardzo przydatne podczas treningów siatkówki, piłki nożnej i piłki ręcznej. Z kolei gry zespołowe nauczyły mnie, że drużyna sprowadza się do zasady: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Ta wiedza przydaje się w życiu dorosłym. Bieg na orientację zaczęłam uprawiać już jako seniorka WKS-u Wawel Kraków, później trenowałam w barwach WKS-u Flota Gdynia. Uważam, że trochę za późno, bo ten sport powinno się uprawiać od dziecka. A co do obecnej edukacji sportowej, to w naszym mieście – w stowarzyszeniach, klubach sportowych – jest ona bardzo dobra. Pandemia sprawiła, że młodzież miała problemy z uczęszczaniem na lekcje wychowania fizycznego, ale kluby sportowe nadal prowadziły zajęcia. Wbrew powszechnej opinii młodzież jest naprawdę chętna do uczestnictwa w zajęciach sportowych. Bardzo ważna jest w tym rola rodziców, którzy mogą w dzieciach zaszczepić tego ducha sportu. Powtarzam niejednokrotnie: Rumia sportem stoi. W naszym mieście uprawianych jest bardzo dużo dyscyplin sportowych. Chciałabym dożyć czasów, w których mielibyśmy jeszcze jedną halę sportową, krytą pływalnię i boiska pełnowymiarowe. Obecnie ta infrastruktura jest na dobrym poziomie, ale obiektów wciąż mamy za mało względem liczby mieszkańców i dzieci uprawiających sport.

A poziom sportowców dorosłych, zawodowców? Są jakieś nazwiska, które szczególnie pani śledzi?

Sportowców seniorów przewinęło się przez Rumię sporo, ale samorządu niestety nie stać na to, by w całym znaczeniu tego słowa utrzymać zawodowców, którzy by reprezentowali nasze miasto na arenach Polski, Europy czy świata. W Rumi mieszka Marta Klimek trenująca podnoszenie ciężarów, reprezentuje Wejherowski Klub Kulturystyczny i Sportów Siłowych „Apollo”, a jej wyniki są imponujące. Jest też Małgorzata Kirszling trenująca w KSK „Sakura” Rumia. Z ciekawością śledzę wyniki Karoliny Szalast, która pływa i startuje w triathlonie, reprezentując UKS Tri-Team Rumia, jest też zawodniczką kadry narodowej. W dyscyplinie, którą uprawiałam, czyli w biegu na orientację, mamy seniorkę Natalię Dawidowską, seniora Roberta Niewiedziałę i młodzieżowca Grzegorza Nowaka. Jest też Kamila Stawicka, wychowanka Rugby Club Arka Rumia, która została powołana do kadry narodowej. Kamil Kulik – mistrz Polski w triathlonie, reprezentant Tri-Teamu, zawodnik kadry narodowej. Radosław Kryś, pływak, wicemistrz Polski. Śledzę też poczynania naszych rumskich weteranów. Piotr Biankowski, pływak ekstremalny z ogromnymi sukcesami w Europie i na świecie. Karol Bela, zawodnik master w podnoszeniu ciężarów. Grzegorz Grinholc – chodziarz sportowy, reprezentuje Rumię na arenach międzynarodowych. Edmund Pałasz, obecnie niepełnosprawny biegacz. Nasze weteranki i weterani w biegu na orientację: Wioletta Konkol-Klimczuk, Beata Nowak, Jacek Nowak, Edward Korzyczkowski, Piotr Suchania. Tych nazwisk jest sporo.

Lista nazwisk rzeczywiście jest imponująca, ale skupmy się na dyscyplinach. Które z nich wskazałaby pani jako najmocniejsze i najsłabsze w Rumi? Jak to wygląda w całym powiecie, regionie? Jako radna z pewnością obserwuje to pani z szerokiej perspektywy.

Nie jestem w stanie powiedzieć, które dyscypliny są najmocniejsze, a które najsłabsze. Z tego, co wiem, to w Rumi w dziesięciu dyscyplinach sportowych prowadzone są zajęcia z dziećmi, młodzieżą i seniorami. Dyscypliny zespołowe – takie jak piłka siatkowa, piłka nożna, rugby – są bardzo dobrze zarządzane. W poszczególnych dyscyplinach młodzi sportowcy uczestniczą w rozgrywkach ligowych. Uważam, że tenis stołowy jest na wysokim poziomie, zespół obecnie gra w pierwszej lidze. Myślę, że nasze siatkarki z APS-u będą reprezentować Rumię co najmniej w drugiej lidze. Seniorzy z Rugby Arka Club Rumia będą grać w pierwszej lidze. Zawodnicy Tri-Teamu startują w pływaniu na mistrzostwach Polski i Europy. Również lekkoatleci reprezentują nasze miasto w kraju. Fundacja Boomerang prowadzi zajęcia w gimnastyce artystycznej, ma zawodniczki startujące w zawodach w Polsce i Europie. Natomiast w całym naszym powiecie uprawiane są różne dyscypliny sportu, poszczególne miasta się uzupełniają. W Wejherowie w piłkę ręczną gra zespół ligowy Tytani Wejherowo. Jest też utytułowana sekcja podnoszenia ciężarów, z której wywodzi się olimpijczyk. Prowadzone są zajęcia dla strongmanów, którzy reprezentują powiat wejherowski w Polsce, Europie i na świecie. Jest naprawdę różnorodnie.

Wspomniała pani o strongmanach. Wiele dyscyplin sportowych, jak ta, kojarzonych jest wyłącznie z mężczyznami. Rumia, jak sama nazwa wskazuje, jest kobietą, a widać to także w dziedzinie sportu, patrząc choćby na pełnione przez panią stanowisko. Funkcjonuje u nas akademia piłkarska dla dziewcząt, dziewczynki trenują też rugby.

Kobiety obecnie uprawiają prawie wszystkie dyscypliny sportowe – począwszy od boksu, na piłce nożnej kończąc. Cieszę się bardzo, że u nas w Rumi dziewczęta grają w piłkę nożną i rugby. Tak jak już wspomniałam, jeśli chodzi o rugby, to mamy zawodniczkę w kadrze Polski. Marzy mi się, aby Rumię reprezentowała także zawodniczka w polskiej kadrze piłki nożnej. Wszystkie działania, które mogą do tego doprowadzić, są bliskie mojemu sercu, a te sukcesy ogromnie cieszą. Całe moje życie związane jest ze sportem i wiem, jak on kształtuje człowieka. Myślę, że właśnie dzięki temu jestem tu, gdzie jestem.

Wracając do perspektyw: w jakim kierunku powinny zmierzać lokalne samorządy, chcąc rozwijać sport? Jakie placówki, instytucje czy konkretne inwestycje może pani wskazać jako wzór?

Trzeba po prostu budować jak najwięcej obiektów sportowych, które stworzą odpowiednią infrastrukturę i warunki do uprawiania sportu, rekreacji, turystyki. Każdy taki obiekt jest dla mnie ważny, a szczególnie te tętniące życiem. Każda miejscowość ma jednak swoją specyfikę, dlatego powinno się budować mądrze, dostosowując się do terenu i lokalnego środowiska. Osobiście bardzo się cieszę z wybudowanej przez nas bieżni tartanowej, z której korzystają mieszkańcy Rumi i miast ościennych. Przez ruch do zdrowia – to moja maksyma i przepis na dobre życie w każdym wieku.

Podsumowując: infrastruktura jest kluczowa w kontekście rozwoju sportu.

Na przykładzie Rumi: mamy dobrą infrastrukturę sportową, mamy wyniki. Cieszę się z tego, co już posiadamy i osiągnęliśmy, choć marzę o tym, aby ta infrastruktura była jeszcze lepsza. Dzieci, młodzież i dorośli trenują na naszych obiektach, ale nie możemy przyjąć wszystkich chętnych. To pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie. W miastach Małego Trójmiasta Kaszubskiego powinny być hale sportowe i kryte pływanie stanowiące odpowiedź na potrzeby mieszkańców dotyczące uprawiania sportów i rekreacji. Marzy mi się także kryte lodowisko. Czas pokaże, co jeszcze uda nam się zrobić.

Fundusze zewnętrzne
Kalendarz wydarzeń