Ponad 150 samorządowców z całej Polski debatowało nad projektem Umowy Partnerstwa Polski z Unią Europejską, która określa między innymi podział środków finansowych pomiędzy regionami. Rządowy dokument zakłada, że województwo pomorskie otrzyma o 736 mln euro mniej niż w poprzednich latach – to spadek o około 40 proc. Samorządowcy mają obiekcje dotyczące zastosowanych przez ministerstwo kryteriów i zasad podziału unijnych środków.
W nowej perspektywie na lata 2021-2027 na realizację programów w ramach Umowy Partnerstwa przeznaczonych zostanie 76 mld euro (czyli ponad 350 mld zł). Około 40 proc. tych funduszy otrzymają programy regionalne, zarządzane przez urzędy marszałkowskie poszczególnych województw. Pozostała pula zostanie wykorzystana na realizację programów krajowych.
Planowana Umowa Partnerstwa Polski z Unią Europejską zakłada, że w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na Pomorze trafi 1 129 mln euro, czyli o prawie 40 proc. mniej niż w poprzedniej perspektywie. Konsultacje rządowego projektu nowej Umowy Partnerstwa potrwają do 22 lutego, dlatego marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk 29 stycznia zwołał w tej sprawie spotkanie online z lokalnymi samorządowcami.
– Bardzo martwi nas niższa alokacja dla województwa pomorskiego w programach regionalnych – mówił podczas spotkania marszałek Mieczysław Struk. – Najprawdopodobniej do naszego regionu trafi aż o 736 mln euro mniej. Oznacza to wyhamowanie tempa rozwoju i redukcję inicjatyw samorządowych. Jednak przełknęlibyśmy tę gorzką pigułkę, gdyby było wiadomo, jak te środki zostały podzielone. Niestety to wie tylko rząd i tą wiedzą się z nami nie dzieli. Nie było też żadnej dyskusji na temat reguł gry – podkreślił.
Region nie może też liczyć na żadne mechanizmy rekompensujące spadek tej kwoty, takie jak Program Polska Wschodnia czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. W przeliczeniu na mieszkańca unijne wsparcie wyniesie 482 euro, tymczasem w latach 2014-2020 kwota ta sięgała 812 euro. Mniej od Pomorza otrzymają tylko województwa: mazowieckie (412 euro per capita) i dolnośląskie (416 euro per capita). Natomiast znacznie większe fundusze zostaną przekierowane do województw: lubelskiego, świętokrzyskiego, warmińsko-mazurskiego, podlaskiego oraz podkarpackiego (ponad 1000 euro per capita). Największe wsparcie otrzyma Śląsk. Jak podkreślają samorządowcy, podział środków na programy regionalne budzi wiele wątpliwości.
– Te pieniądze będą decydowały o inwestycjach w regionie – tłumaczył podczas spotkania Janusz Lewandowski, europoseł. – Sytuacja Pomorza wygląda bardzo źle. Mam wrażenie, że rząd po swojemu wyselekcjonował regiony, które chce rozwijać i że podział środków jest niekorzystny dla regionów, które się rozwijają i które osiągnęły sukces, także dzięki wykorzystaniu środków unijnych. Mniejsze środki to kara dla najlepszych, a nagroda dla najsłabszych. Czyli im gorzej, tym lepiej, bo więcej pieniędzy – podkreślił Lewandowski.
Europoseł dodał, że Umowa Partnerstwa na lata 2021-2027 jest najgorszą wynegocjowaną polską umową z UE od czasu, kiedy nasz kraj należy do wspólnoty. Zasada unijnego budżetu zakładała, że w zbliżającym się okresie żaden kraj nie mógł stracić więcej niż 24 proc.
– Najwięcej straciły Węgry, bo 24 proc. Polska za to aż 23 proc. – wskazywał Janusz Lewandowski.
Projekt Umowy Partnerstwa zakłada również, że rząd odłożył do dodatkowego podziału 7 mld euro z funduszy regionalnych. Te środki mają być negocjowane z województwami w ramach 16 regionalnych programów operacyjnych i nie są od początku przypisane do konkretnych województw, jak było do tej pory.
– Tu też nie znamy żadnych zasad negocjacji oraz kryteriów, jakimi będzie się kierować strona rządowa. Jednym słowem: pieniędzy jest mniej, nie wiadomo z jakich kryteriów to wynika, a ewentualne dodatkowe środki będą dzielone pomiędzy regiony według uznania – zaznaczył marszałek Mieczysław Struk.
Na lata 2014-2020 polski rząd podzielił środki dla regionów na podstawie tzw. algorytmu berlińskiego. Do tej pory, w każdej perspektywie, prowadzony był partnerski dialog z województwami na temat zasad podziału środków na programy regionalne. To pierwszy raz w historii, kiedy zasady podziału nie są transparentne. Zastanawiająca jest też tak duża rezerwa środków (25 proc. ogólnego budżetu dla regionów).
– Ta rezerwa może okazać się bardzo uznaniowa. Rząd po swojemu rozdzieli te pieniądze bez oparcia w dokumentach Unii Europejskiej – mówił Janusz Lewandowski.
Pomorscy samorządowcy wyrazili potrzebę przygotowania wspólnego stanowiska w tej sprawie. Będą domagać się przedstawienia informacji o zasadach i kryteriach podziału środków pomiędzy poszczególne regiony oraz zasadach rozdziału wielomiliardowej rezerwy, którą rząd postanowił zatrzymać w swojej kieszeni.
Do dyskusji na temat podziału unijnych środków zostaną też zaproszeni przedstawiciele organizacji pozarządowych, uczelni wyższych oraz przedsiębiorcy. Konferencja online dla województwa pomorskiego z przedstawicielami Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej odbędzie się 15 lutego.