Każdego roku co najmniej kilkadziesiąt zbłąkanych psów zostaje odłowionych na terenie Rumi. Najczęściej uciekają one właścicielom, zrywając się ze smyczy czy też przechodząc przez dziurawe ogrodzenie lub niedomkniętą furtkę. Mniej więcej połowa tych zwierząt wraca do domów po przechwyceniu przez straż miejską, głównie dzięki czipom. Właścicieli pozostałych czworonogów nie udaje się ustalić, dlatego trafiają one do schroniska, co generuje u nich silny stres. Gdyby wszystkie odnalezione psy miały wszczepione transpondery, każda z tych historii mogłaby zakończyć się szczęśliwie. Warto dopomóc szczęściu, zwłaszcza że w Rumi czipowanie zwierząt jest bezpłatne.
Przemieszczając się po ulicach miasta, można natrafić na zbłąkane psy. Nie wszystkie z nich są bezpańskie, zaginione czy porzucone. Jeśli jednak mamy pewność, że czworonóg potrzebuje opieki lub pomocy, warto skontaktować się ze strażą miejską (tel. 58 671 94 73 lub 58 679 35 55). W ostateczności można o zdarzeniu poinformować policję. Lokalne schroniska nie przyjmują takich zgłoszeń bezpośrednio od mieszkańców.
– Wszyscy chcieliby, my również, abyśmy natychmiast po natrafieniu na zbłąkanego psa odnajdywali jego właściciela. Jest jednak pewien problem, ponieważ nie wszystkie zbłąkane zwierzęta są zaczipowane. W samym październiku interweniowaliśmy w sprawie 14 psów, z czego tylko 1 miał czipa – zauważa Tomasz Stachowiak, komendant Straży Miejskiej w Rumi. – Mało tego, jeżeli udaje się odczytać numer czipa, a został on wszczepiony poza terenem naszego miasta, to nie zawsze dotrzemy do właściciela, ponieważ bazy danych nie są skorelowane ze sobą. W takiej sytuacji trzeba się zgłosić się do współpracującego z urzędem miasta weterynarza i dopisać swojego psa do naszej bazy danych. Możliwości są, problem leży jednak w świadomości właścicieli – podkreśla.
Ze względu na swoje bezpieczeństwo strażnicy mogą interweniować tylko wtedy, gdy zwierzę nie jest do nich wrogo nastawione. Odławianiem dużych i agresywnych czworonogów zajmują się odpowiednio wyszkoleni i wyposażeni technicy ze schroniska w Dąbrówce, z którym miasto podpisało stosowną umowę.
– Najważniejsze jest, aby zwierzę miało czipa. Niestety zdecydowana większość złapanych przez nas psów go nie posiada, mimo że nie wiąże się to z żadnymi kosztami czy zbędnymi formalnościami – mówi Tomasz Stachowiak.
Czipowanie polega na wstrzyknięciu za pomocą specjalnej strzykawki mikroskopijnego procesora (transpondera) pod skórę zwierzęcia. Zabieg ten jest całkowicie bezpieczny i trwa zaledwie kilka minut. Mieszkańcy Rumi, którzy chcą zaczipować swoje psy lub koty, mogą to zrobić bezpłatnie, ponieważ koszty pokrywa urząd miasta. Wystarczy zgłosić się z czworonogiem do jednego ze współpracujących z gminą weterynarzy. Po wykonanym zabiegu lekarz przekaże identyfikator zwierzęcia oraz dane właściciela pracownikom urzędu, którzy wprowadzają te informacje do rejestru.
Dostęp do spisu zawierającego dane o rumskich zwierzętach oraz ich właścicielach mają między innymi strażnicy miejscy. Dzięki temu, gdy mundurowi natrafią na zbłąkanego psa, który jest zaczipowany, będą mogli go zidentyfikować i przekazać opiekunowi. Pozwala to uniknąć odwożenia czworonoga do schroniska, co zazwyczaj wywołuje stres u zwierzęcia i właściciela, a także dodatkowych kosztów związanych z transportem.
– Nasze bazy danych zawierają między innymi numer telefonu właściciela, dlatego czasami wystarczy zadzwonić, a za chwilę pies wraca do domu. Dane teleadresowe można też w dowolny sposób zamieścić na obroży – instruuje komendant Straży Miejskiej w Rumi. – Warto o to zadbać, bo gdy pies ucieka, odpowiedzialność ponosi człowiek. Zgodnie z artykułem 77. Kodeksu wykroczeń taki incydent może się zakończyć dla właściciela pouczeniem, grzywną, a nawet karą ograniczenia wolności. Dzieje się tak dlatego, że zbłąkane zwierzę stwarza realne zagrożenie dla zdrowia lub życia człowieka. Wystarczy, że kierowca zbyt gwałtownie zareaguje na wybiegającego psa, wjedzie na chodnik, i mamy tragedię gotową. W takich sytuacjach u właściciela pojawia się żal, że nie zrobił wszystkiego, by temu zapobiec – dodaje.
Aby uniknąć problemów wynikających z ucieczki psa, należy także zwrócić uwagę na sposób zabezpieczenia swojej posesji. Właściciel powinien regularnie sprawdzać, czy ogrodzenie jest szczelne. Należy także przewidywać zachowania swoich zwierząt.
– To, że pies przez pięć lat nie uciekł z posesji, kiedy mieliśmy otwartą bramę, nie oznacza, że któregoś dnia tego nie zrobi. Czasami stres wywołany przez fajerwerki czy burzę może spowodować, że nawet najspokojniejszy zwierzak ucieknie. To tylko zwierzę, rządzą nim instynkty. Podstawą jest jednak zaczipowanie pupila – zauważa komendant Stachowiak.
Jeśli nasze zwierzę zaginie, należy poinformować o tym straż miejską. Dobrze jest też rozpocząć poszukiwania w najbliższej okolicy, prześledzić strony lokalnych organizacji prozwierzęcych, a także zamieścić ogłoszenia w mediach społecznościowych. Fotografie zwierząt, które odłowili strażnicy miejscy, można znaleźć na stronie sm.rumia.pl/zwierzeta-odlowione oraz na facebookowym profilu Miasto Rumia. Mniej więcej po dwóch dniach warto obdzwonić i odwiedzić lokalne schroniska, w tym to w Dąbrówce, ponieważ pies mógł zostać znaleziony w innym mieście, na przykład Gdyni czy Redzie.
Więcej szczegółowych informacji na temat czipowania zwierząt można uzyskać pod numerem telefonu: 58 679 65 03 (Wydział Polityki Gospodarczej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska).