Bożego Narodzenia nie będzie? Będzie? Ograniczone? Nikt nic nie wie… czeski film. A jako że w Czechach nie żyjemy, tylko na Kaszubach, opowiedzmy sobie krótko o naszych swojskich, kaszubskich Gòdach i związanych z nimi zwyczajach, jakie w tym roku odbywać się będą w pandemicznych warunkach.
A więc… Proszę się nie martwić! Gòdë mdą! Choć koronawirus nas prześladuje, to jednak przedświąteczne zakupy niejedną gospodynię, a i jej biednego męża, bardziej niż to choróbsko wymęczą. Tak czy siak, zakupy trzeba zrobić. Coś jednak na ten wigilijny stół postawić należy. Dzięki Bogu na Kaszubach nie ma zwyczaju przygotowywania aż dwunastu potraw. Może być ich pięć, siedem, osiem, dziesięć – ile kto uważa, na ile stać. Mniej znaczy lepiej, bo to i mniej biegania po sklepach, i mniej pracy w kuchni, i mniej pomywania. Najważniejsze, żeby były to potrawy postne – grzëbòwô zupa, piekłi slédz czy kùrzony wãgòrz. Można także nasze stoły, bez tego szalonego przedświątecznego biegania po sklepach, na bogato i smacznie zastawić. Chwytamy za telefon i… wspomagamy naszego lokalnego restauratora! Podobnie z prezentami. W tym roku kurierzy będą za gwiôzdorów robić! Muszą tylko pamiętać o larwach, czyli maskach, bo co to za gwiôzdór, który z odkrytą twarzą dzieciom się pokazuje – ani to zgodne z kaszubską tradycją, ani też zgodne z obecnymi przepisami.
Gwiôzdór przyjdzie, ale, czy kolędnicy, po kaszubsku panëszkama albo gwiôzdkama zwani, do naszych domów zawitają? W kaszubskich miastach pewnie nie, bo już od lat się w nich nie pokazują, ale na wsiach i owszem, tylko… Tylko będzie ta grupa przebierańców ograniczona do pięciu postaci. Pewnie będą wśród nich: kóń, kòza, diôbeł, sztrëch i baba. W tym roku smierc zrobi sobie wolne – a na cóż ma ona tą swoją kosą ludzi stresować? Stresu w ostatnim czasie aż nadto mamy.
A na stres najlepsza muzyka, a jak muzyka w Boże Narodzenie, to kolędy. Wyjście z domu będzie ograniczone, tak też więcej czasu będziemy mieć na naukę śpiewu. Najlepiej naukę naszych kaszubskich kolęd, których skòpicą, czyli wiele można w internecie znaleźć. W domach, przy wilëjnëch stołach, zapewne zasiądzie mniej osób – najbliższa rodzina. Wùja z Gdańska i cotka z Kościerzyny pewnie nie przyjadą. Za to odwiedzą nas duchy naszych przodków, bo to właśnie dla nich, a nie zbłąkanych wędrowców, na Kaszubach stawiano na wigilijnym stole pusty talerz. Duchów przodków bać się nie trzeba, przecież żadnej kòrunë do domu nie przywleką.
Ano tak, coś jeszcze do domu przywlec trzeba! Dankã, czyli choinkę. Co to za Gòdë bez przystrojonego drzewka? Tu chyba problemu nie będzie – jak na razie nie ma zakazu wstępu do lasu. A na dankã zawiesić należy ozdoby, i niech będą one takie jak przódë lat, przez dzieci wykonane z papieru, sreberka czy złotka. Dzieciaki na zdalnym nauczaniu, więc troszeczkę więcej czasu mają. ZPT, czyli zajęcia praktyczno-techniczne, dla ich rozwoju są równie potrzebne jak matematyka, informatyka, biologia czy religia.
Tegoroczne Gòdë będą trochę inne, jednak… takie same jak zawsze. Danka zawita do naszych mieszkań, Gwiôzdór (lub kurier) przyniosą prezenty, zabrzmią kòlãdë, a najważniejsze jest to, że spotkamy się przy wilëjnym stole (w wielu domach za pomocą internetowego łącza) i złożymy sobie życzenia: Wszëtczégò bëlnégò na Gòdë! Zdrowiô, zdrowiô a jesz rôz zdrowiô!