Niczym w „Gorączce sobotniej nocy”, sobotni, sierpniowy wieczór przyniósł kilka godzin dobrej zabawy. Leśna potańcówka, którą organizował Miejski Dom Kultury to wydarzenie plenerowe, więc szczególnie dopisała dobra pogoda, a na strzelnicy – czyli terenie na skraju lasu przy ul. Strzeleckiej – pojawiło się łącznie kilkaset osób.
Wśród nich w większości mieszkańcy Rumi, ale nie zabrakło i gości z innych miejscowości, którzy usłyszeli o wydarzeniu i przyjechali specjalnie na tę okazję. Już od godziny 18:00 granie rozpoczął DJ, który przygotował dla uczestników potańcówki miks polskich i zagranicznych przebojów lat 80. Obok stanęły leżaki i stoły, przy których można było spędzić czas ze znajomymi w przerwie od tanecznych kroków.
To powrót do przeszłości, bo niektórzy z rumian mogą jeszcze pamiętać dawne imprezy taneczne, które odbywały się w tym miejscu właśnie kilkadziesiąt lat temu (ich historia sięga nawet okresu międzywojennego). Tym razem, tak jak i przed laty, za parkiet posłużyła betonowa posadzka, która jest pozostałością po wcześniejszej infrastrukturze – kiedyś na miejscu, z myślą o plenerowych wydarzeniach, znajdowała się też m.in. budka gastronomiczna.
– Były zarówno osoby, które pamiętały stare potańcówki, jak i tacy, którzy jeszcze nigdy nie byli w tym miejscu. Pojawili się tam pierwszy raz, ale jak najbardziej chcą, żeby więcej podobnych imprez odbywało się nie tylko tam, ale i w innych przestrzeniach miasta, bo brakuje im takich zabaw. Na pewno będziemy rozwijać ten projekt, weźmiemy pod uwagę także inne lokalizacje – mówi Michał Gaj, dyrektor MDK-u.
Wśród uczestników znaleźli się zarówno seniorzy i osoby starsze, jak i młodsi mieszkańcy Rumi oraz rodziny z dziećmi. Wielopokoleniowe grono bawiło się aż do godziny 22:00.
Organizatorem leśnej potańcówki na strzelnicy był Miejski Dom Kultury w Rumi.