Dominik, którego pasje i marzenia opisywaliśmy w 2020 roku z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych, odebrał swój dowód osobisty. Co przez niespełna dwa lata zmieniło się w życiu tego chłopca z zespołem Downa?
Rumianin bardzo przeżywał nieuchronne nadejście swoich osiemnastych urodzin. Z jednej strony był podekscytowany ze względu na prawa osób pełnoletnich, z drugiej przygnębiony, ponieważ zdał sobie sprawę, że wkrótce będzie musiał pożegnać się ze swoją klasą. Mimo wszystko postanowił wziąć się w garść i… wydorośleć!
Piątkowe wieczory z tabletem, konsolą do gier i głośną muzyką (które w domowym slangu były określane imprezkami) to już przeszłość. Wciąż aktualna jest natomiast miłość chłopaka do perkusji i brytyjskiego zespołu Queen. Świadczyć o tym może między innymi jego urodzinowe życzenie.
Dominik poprosił rodziców o bilet na koncert Queen Machine – jednego z najlepszych europejskich tribute bandów, który odtwarza muzykę legendarnego Queen'u. Zwrócił się również z prośbą o tort z fajerwerkami i nowe BMW.
Wszystkie marzenia się spełniły. No, prawie wszystkie. Podarowane mu auto to kilkadziesiąt razy mniejszy model, niemniej załączona rejestracja wyglądała jak prawdziwa, dlatego dumnie zdobi rower 18-latka.
Przedstawiciele władz miasta, którzy towarzyszyli Dominikowi w uroczystym wydaniu dowodu osobistego, życzyli mu spełnienia kolejnych marzeń. Historia tego chłopca udowadnia, że niepełnosprawność nie musi oznaczać porzucenia pragnień i ambicji.