Rumski biwak pod chmurką, jak się okazuje, w tym roku zaczął już wykraczać poza swoją wcześniejszą skalę. Frekwencja dopisała i miejsca pod namioty zostały zajęte z dużym wyprzedzeniem. Niektórzy z gości zawitali do Parku Starowiejskiego tym razem nie tylko z Rumi i okolic.
– Tegoroczna impreza miała charakter międzywojewódzki. Przyjechała do nas rodzina z Grudziądza, która informacje o nocowaniu w Parku Starowiejskim znalazła w internecie. Na specjalnie wyznaczonym terenie stanęło łącznie 25 namiotów – mówi dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Rumi Michał Gaj.
Za pole campingowe posłużyła polana przy letniej scenie. W tym wyjątkowym otoczeniu, pomiędzy rzeką a parkowymi alejkami, kolejne ekipy rozkładały swoje namioty i biwakowe akcesoria już przed godziną 16. Wraz z upływem czasu goście miejskiego obozowiska mogli też korzystać z dodatkowych atrakcji.
Te przygotowano głównie z myślą o tym, żeby najmłodsi uczestnicy nie narzekali na nudę, choć i dorośli dobrze spędzili czas przy nastrojowej muzyce czy wspólnym ognisku.
– Każdy namiot malował swoją flagę, tzw. totem, były też zabawy dla dzieci, przygotowaliśmy również grę terenową z nagrodami. Sprawdziliśmy podczas niej znajomość czytania map i wiedzę dotyczącą Rumi. Przy ognisku i pieczeniu kiełbasek śpiewaliśmy razem z zespołem Siebie Warci. Na dobranoc dzieci obejrzały bajkę z projektora ustawionego na scenie letniej, a dorośli wspólnie biesiadowali przy ognisku, podziwiając spadające gwiazdy. Wydarzenie pokazuje, jak spragnieni jesteśmy rodzinnego spędzania czasu na świeżym powietrzu – relacjonuje dyrektor MDK-u.
Data miejskiego campingu w Parku Starowiejskim była nieprzypadkowa – zbliżona do tegorocznej tzw. nocy spadających gwiazd, czyli okresu, w którym na nocnym niebie można podziwiać Perseidy (meteory przecinające ziemską orbitę).
Impreza odbyła się już po raz trzeci (pierwszy raz w 2022 roku) i od samego początku cieszy się dużym zainteresowaniem, dzięki czemu na stałe wpisała się w letni kalendarz MDK-u. Wydarzenie wsparły firma TYGRYS.NET oraz Garmaż „U Dudiego”.