„Dałem sobie 20 lat, żeby wychować olimpijczyka albo stworzyć organizację, która go wychowa” – deklarował we wrześniu 2020 roku Piotr Netter z UKS-u Tri-Team Rumia. Jak zapowiedział, tak zrobił – jedna z jego byłych podopiecznych, która jeszcze kilka lat temu startowała pod szyldem rumskiego klubu, zaliczyła start na igrzyskach w Paryżu. Na dodatek rekordowy.
Wychowanka Tri-Teamu, Roksana Słupek, nie sięgnęła wprawdzie olimpijskiego podium, ale uplasowała się na wysokiej, 13. pozycji. W rywalizacji, która w przypadku igrzysk oznacza dla triathlonistów do pokonania dystans 1,5 kilometra pływania, 40 kilometrów jazdy na rowerze i 10 kilometrów biegania zanotowała czas na poziomie 1 godziny, 57 minut i 16 sekund.
Od brązowego medalu 25-latkę dzieliły zatem tylko nieco ponad dwie minuty. Do tej pory żaden z polskich triathlonistów – a tych, od igrzysk w Sydney w 2000 roku, było jedynie czworo – nie znalazł się tak wysoko w końcowej klasyfikacji.
– Nie ma słów, które mogłyby opisać to, co czuję od dwóch dni. Nadal mam gęsią skórkę na całym ciele, gdy myślę o wszystkich rzeczach, emocjach i uczuciach, których doświadczyłam na moich pierwszych igrzyskach olimpijskich – pisała po starcie w swoich mediach społecznościowych Roksana Słupek.
Start w olimpijskim triathlonie to dla zawodników absolutny top. Żeby w ogóle dostać taką szansę, najpierw trzeba przebrnąć przez rozbudowane, dwuletnie kwalifikacje i zbierać punkty za starty w zawodach rozsianych po całym świecie.
Roksanę do Paryża doprowadziły m.in. dobre wyniki w Tunezji, Włoszech, Hong Kongu, Chinach czy Australii, a rywalizacja o kwalifikację była tak zacięta, że miejsce na linii startu zapewniła sobie dopiero pod koniec maja tego roku.
Łącznie na niedawno zakończonych igrzyskach startowało zaledwie 55 triathlonistek z całego świata, a o skali trudności może też świadczyć to, że na poprzedniej imprezie, w 2020 roku w Tokio, polskich reprezentantów i reprezentantek w tej dyscyplinie… całkowicie zabrakło. Nic dziwnego, że Słupek jest wobec tego nazywana największą krajową nadzieją triathlonu na najbliższe lata.
Na przysłowiowe szerokie wody w świecie triathlonu młoda zawodniczka wypłynęła właśnie z Rumi. To tutaj startowała m.in. w kilku edycjach aquathlonu i duathlonu, a w lokalnym Tri-Teamie trenowała od przez nieco ponad trzy lata, między 2016 a 2019 rokiem.
Na początku była pływaczką klubu z rodzinnej Bydgoszczy, więc w Rumi (gdzie zresztą mieszkała przez pewien czas) musiała dopracować pozostałe elementy nowej dyscypliny.
– Bardzo szybko się zorientowałem, że jest w niej potencjał olimpijski. W drugim roku u nas już zdobywała mistrzowskie tytuły, a w 2017 roku pojechaliśmy też na mistrzostwa świata do Rotterdamu. Rok później, po nabyciu doświadczenia międzynarodowego, przebojem wtarła się do czołówki światowej juniorów. Na mistrzostwach Europy juniorek w Tartu zajęła doskonałe, najlepsze w historii polskiego triathlonu aż do dzisiaj, 4. miejsce. Już jako 19-latka startowała też w pucharze świata między innymi na Węgrzech – wspomina Piotr Netter z UKS-u Tri-Team Rumia. – Ona ma ogromną motywację do pracy, a to strasznie ważna cecha, w ogóle w sporcie, ale i w triathlonie. Uważałem, że na igrzyskach w Paryżu może być w najlepszej piętnastce i to jest jak najbardziej jej „półka”. To bardzo wartościowy wynik. Zafunkcjonowała jako talent i dobrze go rozwinęła – dodaje były trener polskiej olimpijki.
Od 2020 roku Roksana trenowała w mającym duże triathlonowe tradycje warmińskim Suszu, po czym rozpoczęła przygotowania w zawodowej grupie działającej w Portugalii. Jest także zawodową żołnierką, reprezentuje Wojsko Polskie w zmaganiach mundurowych w swojej dyscyplinie. Jej przygotowania i starty wspiera grono prywatnych sponsorów oraz Polski Związek Triathlonu.